Słabe wyniki zagranicznej sprzedaży to także następstwo wzmocnienia jena i sporu z Chinami (m.in. w sprawie wysp na morzy Wschodniochińskim).

Dostawy zagraniczne zmniejszyły się we wrześniu aż o 10,3 proc. w ujęciu do analogicznego okresu 2011 r. efektem czego był deficyt handlowy na poziomie 558,6 mld jenów (7 mld USD), poinformowało japońskie Ministerstwo Finansów.
Dane okazały się nieznacznie gorsze od oczekiwanych przez analityków, których średnia prognoz zakładała spadek o 9,9 proc. Z kolei import zwiększył się o 4,1 proc.
W ujęciu regionalnym, trzecia pod względem wielkości gospodarka świata największy spadek eksportu odnotowała w przypadku Unii Europejskiej (-21,1 proc.), zaś w przypadku Chin (największego zagranicznego rynku zbytu) wskaźnik obniżył się o 14,1 proc. Dodatni, choć symboliczny wzrost rzędu 0,9 proc. stał się udziałem amerykańskiego rynku.
Dostawy aut, czołowego produktu eksportowego spadły na wszystkie rynki o łącznie 14,6 proc.
Masaaki Shirakawa, gubernator Banku Japonii odnosząc się do powyższych wyników obiecał przeprowadzenie „łagodnego” luzowania polityki pieniężnej, i podkreślił, że inne sygnały wskazują na „stabilizowanie się” gospodarki.