Dochody z dywidend ze spółek Skarbu Państwa w 2025 roku będą nieco mniejsze niż osiągnięte w 2024 roku i sięgną około 4,9 mld zł - poinformował szef MAP. państwowych Jakub Jaworowski.
"Jeśli chodzi o dywidendy, to planowane w budżecie na 2024 rok było 4,3 mld zł, wykonanie na podstawie uchwał (stan na 28 sierpnia) to 5,4 mld zł. Jedna kwestia, to jest to, ile jest zaplanowane na ten rok, a inna kwestia, ile rzeczywiście wpłynie" - powiedział minister Jaworowski w wywiadzie.
"Na przyszły rok myślę, że będzie to nieco mniej niż było w tym roku, jeśli chodzi o dywidendy ze spółek Skarbu Państwa. Będzie to około 4,9 mld zł" - dodał.
W projekcie budżetu na 2025 roku przyjęto założenie, że dochody budżetu państwa z dywidend w 2025 r. będą na poziomie 3,49 mld zł, o 14,3 proc. więcej od planu na 2024 r., tj. o 437,3 mln zł.
Uzyskanie zakładanych wielkości uzależnione jednak będzie ostatecznie od wyników finansowych spółek, realizowanych przez nie inwestycji oraz ogólnej sytuacji rynkowej.
Bankowy problem PZU
Minister powiedział również, że posiadanie w grupie dwóch banków jest problematyczne dla PZU i powoduje wiele wyzwań. Oczekuje, że zarząd PZU w strategii zaproponuje, co zrobić z Pekao i Alior Bankiem. Minister zastrzega, że trudno sobie wyobrazić zwiększanie udziału Skarbu Państwa w sektorze bankowym.
"Jest kwestia Pekao i Aliora jako banków należących do PZU. Tu oczywiście jest kwestia zarządu, który teraz pracuje nad strategią. I to będzie propozycja zarządu, jakie ma do tego podejście.
Z badań wynika, że na świecie rzadko lub w ogóle duże grupy ubezpieczeniowe posiadają banki. Ten model się wyczerpał. Tam się grupy porozłączały, więc mamy nadzwyczajną sytuację w Polsce, że PZU posiada bank, a że posiada dwa, to już podwójnie nadzwyczajna sytuacja, która też rodzi wiele wyzwań dla PZU z wyceną, działalnością banków w ramach jednej grupy, gdyż one nie jakoś przesadnie, ale trochę jednak ze sobą konkurują. Jest mnóstwo wyzwań, więc tutaj jest najwięcej pytań i wątpliwości - dodał.
Zaznaczył, że na razie w ogóle nie ma tego typu dyskusji. Warto poczekać na to, jaką strategię zaproponuje zarząd PZU. Ja tylko mówię, że ta obecna sytuacja w PZU jest niezwykła, bo inne grupy nie mają takiej struktury i wydaje się, że nie służy to PZU z wielu względów. Nie zdziwię się, jeśli zarząd PZU przyjdzie z propozycją zmiany tego stanu rzeczy, ale w jakim kierunku to pójdzie, to już zarząd musi wymyśleć strategię i coś zaproponować" - powiedział.
Były podejścia, żeby połączyć Bank Pekao z Alior Bankiem. To się nie udało. Ale można różnie łączyć. Żebyśmy się dobrze rozumieli, ja teraz nic nie proponuję, nic nie twierdzę, tylko chodzi o to, że mi trudno się wypowiadać w taki abstrakcyjny sposób, bo na przykład, gdyby był plan, żeby łączyć, to jest zupełnie inna transakcja, niż gdyby Pekao miało przejmować. Więc dopóki nie ma czegoś konkretnego na stole, to trudno się do tego ustosunkowywać. Ja tylko mówię, że ta sytuacja jest dziwna, jeśli porównać ją z sytuacją innych europejskich ubezpieczycieli" - dodał.
Minister aktywów państwowych zastrzegł, że nie oznacza to rezygnacji z jakichkolwiek możliwości fuzji i przejęć przez banki z udziałem Skarbu Państwa.
Zamiast NABE
Jaworowski stwierdził również, że decyzje o aktywach węglowych w spółkach energetycznych powinny zapaść w ciągu roku i nie muszą być tak "zero-jedynkowe" jak w projekcie NABE. Jego zdaniem energetyczne spółki Skarbu Państwa nie mają już przestrzeni do finansowania.
"Nie jest tajemnicą, że jakaś formuła trzymania cen energii pod kontrolą jest jednym z priorytetów rządu, ale jak to przeprowadzić to inna sprawa. No i teraz rozumiem, bo to historycznie wiele osób mówiło, że to może spółki z udziałem Skarbu Państwa to sfinansują, bo percepcja była taka, że spółki siedzą na miliardach. Po ostatnich ośmiu latach z wielu względów już nie siedzą na miliardach" - powiedział minister aktywów.
Szef MAP dodał, że „będzie ekstremalnie trudno, żeby angażować te spółki, one zresztą dzisiaj już są mocno zaangażowane, Orlen w pierwszym półroczu wydał 15 mld zł, to są gigantyczne kwoty. To jest kwestia wyznaczenia sobie priorytetów i rozpisania sobie celów, które muszą być zrealizowane" - dodał.
Rząd Donalda Tuska zrezygnował z koncepcji utworzenia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), a minister przemysłu Marzena Czarnecka informowała, że trwają prace nad rozwiązaniem alternatywnym dla pomysłu NABE.
Tymczasem przedstawiciele zarządów spółek energetycznych podtrzymują konieczność wydzielenia aktywów węglowych w związku z potrzebą pozyskania finansowania na rozwój.
Jakub Jaworowski zaznaczył, że choć formalnie dyskusja toczy się wokół NABE, to jest to dużo szerszy problem.
"To jest problem zapewnienia energii elektrycznej, bo w perspektywie tego jak technicznie mogą funkcjonować bloki energetyczne, jest to duże wyzwanie. Innym jest to, żeby energia była w cenach akceptowalnych zarówno dla gospodarstw domowych, jak i przemysłu. Po trzecie to kwestia spełniania wymogów środowiskowych" - powiedział minister aktywów państwowych.
Jakub Jaworowski zaznaczył, że nie będzie mówić o finalnych rozwiązaniach, dopóki nie zostaną one wypracowane.
"NABE było trochę taką opcją nuklearną, gdyż rozwiązywało problem w sposób zero-jedynkowy. Jest kilka opcji pośrednich. W przyszłym roku coś się musi wydarzyć, ale co, jak i gdzie, to jeszcze za wcześnie. Coś się musi wydarzyć w ciągu 12 miesięcy, to na pewno jest mniej niż rok, żeby coś się wyklarowało" - powiedział minister.