Jedna fabryka Ionwaya już jest, czas na drugą

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2023-10-09 20:00

Joint venture Umicore i Volkswagen buduje w Nysie zakład katod do baterii do e-aut za 1,7 mld EUR, w którym zatrudni 900 osób. Szuka miejsca pod kolejny.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • co planuje w Nysie Ionway
  • jaką drugą fabrykę wybuduje i co wiadomo o tym projekcie
  • jak eksperci komentują ogłoszoną już inwestycję
  • jak oceniają szanse Polski na zdobycie drugiej
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kilka dni temu Ionway, założone w marcu ubiegłego roku joint venture belgijskiego Umicore’a oraz PowerCo z grupy Volkswagena, ogłosiło, że zainwestuje w Nysie 1,7 mld EUR i zbuduje fabrykę katod CAM. Zakład, w którym będzie pracowało 900 osób, powstanie obok fabryki Umicore’a, również produkującej katody. Fabryka ruszy w 2026 r., a do 2030 r. będzie mieć moce na poziomie 160 GWh, co oznacza baterie do 2,2 mln samochodów. Jej odbiorcą będzie PowerCo.

Ionway szuka jeszcze lokalizacji pod drugi zakład: wytwarzający pCAM (cząstki materiału prekursora), drugi ważny element w produkcji baterii do elektrycznych samochodów.

— Pracujemy nad wstępnym wyborem lokalizacji, który zostanie ogłoszony później. Jest zbyt wcześnie, by szacować koszty, ale fabryka katod CAM jest zwykle droższa od zakładu pCAM — tak Diana Horghidan, menedżerka ds. komunikacji w Ionawayu, odpowiada na pytania o zaawansowanie drugiego projektu.

Jak nie tu, to gdzie?

Eksperci są przekonani, że Polska ma duże szanse także na tę inwestycję.

— Jeśli druga fabryka Ionwaya ma wytwarzać produkty komplementarne do tych, które będą powstawać w Nysie, to niewykluczone, że także ona zostanie zlokalizowana w Polsce — mówi Tomasz Szpikowski, prezes Bergman Engineering, firmy zatrudniającej inżynierów na zlecenie.

Jego firma w ubiegłym roku dostała kontrakt z IAV, spółki inżynieryjnej z grupy Volkswagena, na uruchomienie centrum B+R zatrudniającego na początek 250, a docelowo 1 tys. inżynierów.

— Jest szansa, że także kolejna fabryka Ionwaya powstanie Polsce. Nasz kraj jest obecnie rozpatrywany jako lokalizacja pierwszego wyboru przez firmy inwestujące w sektor bateryjny w Europie — twierdzi Paweł Gos, prezes Exact Systems Group zajmującej się kontrolą jakości w fabrykach.

Także urzędnicy są optymistami.

— Jesteśmy przekonani, że dotychczasowe doświadczenia udziałowców Ionwaya w Polsce, a także wsparcie wszystkich instytucji, które spółka otrzymała do tej pory, przekonają inwestora do dalszych inwestycji w naszym kraju — mówi Marcin Graczyk, rzecznik prasowy Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.

Ionway informuje w komunikacie, że otrzyma od polskiego rządu 350 mln EUR grantu gotówkowego z programu TCTF (Temporary Crisis and Transition Framework, czyli Tymczasowe Ramy Kryzysowe i Przejściowe — programy pomocowe pozwalające na wsparcie firm odczuwających skutki wojny w Ukrainie).

— Umowa z inwestorem dotycząca wsparcia nie została jeszcze zawarta. Główną zaletą mechanizmu TCTF jest brak konieczności notyfikacji. Jest to unijna odpowiedź na IRA [Inflation Reduction Act — red.] i odpływ projektów do USA. Mając na uwadze obecny wyścig o zdobycie kluczowych inwestycji i uzyskanie długofalowej przewagi gospodarczej, Polska zdecydowała się na wdrożenie nowego narzędzia — mówi Marcin Graczyk.

Ludzie, kontakty i poddostawcy

Na kolejną inwestycję w Polsce Ionway może się zdecydować z tych samych powodów, które zdecydowały o pierwszej.

— Spółka wybrała Nysę, bo jest oddalona godzinę drogi od Wrocławia, a jednocześnie jest tam wystarczająco dużo potencjalnych pracowników. To podobny przypadek do Jawora, w którym Mercedes ma fabryki silników i baterii oraz buduje zakład samochodów dostawczych — tam też jest godzina do Wrocławia, a w okolicach jest sporo potencjalnych pracowników. Właśnie potencjał zasobów ludzkich jest sporą przewagą Polski. Nie są też tak drodzy jak w Czechach i na Węgrzech, ale w nowych technologiach ważniejszy jest dostęp do pracowników. Dlatego Polska ma szanse na kolejne inwestycje z sektora elektromobilności — mówi Tomasz Szpikowski.

Twierdzi, że decyzja o wyborze naszego kraju przez Ionwaya to dobry znak.

— Dowodzi, że biznes ignoruje politykę. Niektórzy politycy prowadzą obecnie antyniemiecką narrację, a mimo wszystko konsorcjum, w którym niemiecki koncern ma udziały, decyduje się na inwestycję w Polsce, bo wierzy, że będziemy w UE i jesteśmy przewidywalnym krajem. To też efekt budowanych od 30 lat relacji z niemieckimi partnerami. Teraz te kontakty zaczynają procentować — mówi Tomasz Szpikowski.

Paweł Gos podkreśla, że m.in. dzięki projektowi Ionwaya Polska staje się ważnym centrum produkcji baterii i podzespołów do samochodów elektrycznych.

— Już teraz jesteśmy drugim, po Chinach, producentem baterii. Polska od zawsze była dużym klastrem dla poddostawców przemysłu motoryzacyjnego w Europie. Mamy ponad 900 różnych firm, globalnych i lokalnych, które postawiły na naszą lokalizację, infrastrukturę i pracowników. Może nie jesteśmy takim zagłębiem nowych fabryk samochodów, jak nasi czescy czy słowaccy sąsiedzi, ale jako sektor poddostawczy jesteśmy najsilniejsi w regionie. Wszyscy gonią też koreańskiego lidera, czyli LG Energy Solutions, który fabryką pod Wrocławiem pokazał, że warto w Polsce inwestować, a Dolny Śląsk jest świetnie położony geograficznie dla sieci międzynarodowego sektora automotive, głównego odbiorcy baterii — mówi prezes Exact Systems Group.

PowerCo, spółka VW, została założona w lipcu 2022 r. Zdecydowała o budowie trzech gigafabryk baterii do samochodów elektrycznych: w Salzgitter w Niemczech, Walencji w Hiszpanii i St. Thomas w Kanadzie. Jej gigafabryki mają w 2030 r. produkować baterie o mocach 240 GWh rocznie.

LG wytwarza w Kobierzycach pod Wrocławiem baterie o mocach 86 GWh. Koreański koncern zainwestował od 2016 r. w kilku etapach 4,4 mld EUR i zatrudnia 7 tys. osób.

Efekt kuli śnieżnej

Eksperci są pewni, że będą w Polsce kolejne inwestycje z sektora elektromobilności.

— Wraz z inwestycją Ionwaya pojawią zupełnie nowi dostawcy, którzy dopiero uczą się współpracować z najbardziej zaawansowaną jakościowo branżą wielkoseryjną na świecie, czyli motoryzacyjną — mówi Paweł Gos.

– Skoro wchodzi Ionway, to będą kolejne projekty z tej branży — twierdzi Tomasz Szpikowski.

Przypominają, że na takich projektach powinno nam szczególnie zależeć.

— W trwającym obecnie procesie globalnej transformacji sektora motoryzacyjnego Polska powinna zrobić wszystko, by stać się czołowym graczem na europejskim rynku bateryjnym. Celem dla naszego kraju powinno być osiągnięcie poziomu produkcji minimum 500 GWh do 2035 r., co pozwoli utrzymać się w gronie europejskich, a również światowych liderów. Według prognoz globalna wartość rynku bateryjnego do 2030 r. wzrośnie do ponad 400 mld USD, dlatego napływ kolejnych inwestycji tego sektora powinien być dla administracji publicznej absolutnym priorytetem — mówi Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA.

PAIH obsługuje obecnie firmy, które rozważają w Polsce 20 projektów z sektora elektromobilności o łącznej wartości 6,1 mld EUR. Jeśli je zrealizują, może powstać 16,5 tys. miejsc pracy. Po sześć inwestycji planują firmy z Chin i Korei Południowej, a trzy z Niemiec.