„Jeszcze jedna fala zwyżek przed miedzią”

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2017-02-10 11:27

Specjaliści banku Goldman Sachs utrzymali prognozę cen miedzi na poziomie 6200 USD za tonę, zwrócili jednak uwagę na czynniki ryzyka, które mogą sprawić, że umocnienie cen surowca pójdzie dalej.

Już w najbliższych miesiącach rynek rudego metalu może przejść z nadwyżki podaży w deficyt, przewidują specjaliści Goldman Sachs w raporcie opublikowanym w środę. Według nich za sprawą silnego popytu z Chin i grożących zakłóceń podaży do sierpnia ceny miedzi powinny dojść do 6200 USD za tonę, co oznaczałoby ich wzrost o kolejne 6,7 proc. w porównaniu z notowanymi w czwartek 5809,50 USD za tonę. Chłodzenie gospodarki przez Chiny nie będzie dużym zagrożeniem dla koniunktury, a zagrożone jest wydobycie w dwóch wielkich kopalniach w Indonezji i Chile.

Eksport z indonezyjskiej kopalni Grasberg jest wstrzymany do czasu osiągnięcia przez koncern wydobywczy Freeport McMoRan porozumienia z rządem, który zakazał eksportu nieprzetworzonej miedzi. Tymczasem pracownicy chilijskiej kopalni Escondida mieli w czwartek rozpocząć strajk bezterminowy, po tym jak negocjacje z BHP Billiton w sprawie warunków zatrudnienia nie przyniosły efektów. Po tym jak w ciągu ostatnich 12 miesięcy ceny miedzi wzrosły o 30,4 proc., pozytywne nastawienie do perspektyw metalu utrzymują także Citigroup, Barclays i UBS.

fot. Bloomberg
fot. Bloomberg