Już w najbliższych miesiącach rynek rudego metalu może przejść z nadwyżki podaży w deficyt, przewidują specjaliści Goldman Sachs w raporcie opublikowanym w środę. Według nich za sprawą silnego popytu z Chin i grożących zakłóceń podaży do sierpnia ceny miedzi powinny dojść do 6200 USD za tonę, co oznaczałoby ich wzrost o kolejne 6,7 proc. w porównaniu z notowanymi w czwartek 5809,50 USD za tonę. Chłodzenie gospodarki przez Chiny nie będzie dużym zagrożeniem dla koniunktury, a zagrożone jest wydobycie w dwóch wielkich kopalniach w Indonezji i Chile.
Eksport z indonezyjskiej kopalni Grasberg jest wstrzymany do czasu osiągnięcia przez koncern wydobywczy Freeport McMoRan porozumienia z rządem, który zakazał eksportu nieprzetworzonej miedzi. Tymczasem pracownicy chilijskiej kopalni Escondida mieli w czwartek rozpocząć strajk bezterminowy, po tym jak negocjacje z BHP Billiton w sprawie warunków zatrudnienia nie przyniosły efektów. Po tym jak w ciągu ostatnich 12 miesięcy ceny miedzi wzrosły o 30,4 proc., pozytywne nastawienie do perspektyw metalu utrzymują także Citigroup, Barclays i UBS.
