JSW deklaruje stopniowy wzrost wydobycia

Kamila WajszczukKamila Wajszczuk
opublikowano: 2025-04-09 12:48

Mimo trudnej sytuacji — spadku przychodów i dużej straty netto — Jastrzębska Spółka Węglowa zakłada zwiększenie wydobycia węgla. W utrzymaniu płynności pomoże jej głównie fundusz stabilizacyjny.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie przewidywania dotyczące wydobycia w 2025 r. ma zarząd JSW
  • w jaki sposób spółka radzi sobie z utrzymaniem płynności finansowej
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Największy producent węgla koksującego w Europie ma za sobą słabszy rok. W 2024 r. Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) odnotowała spadek przychodów ze sprzedaży o ponad 26 proc. — do 11,33 mld zł. Strata netto sięgnęła 7,3 mld zł wobec 997 mln zł zysku w 2023 r. Wydobycie węgla wyniosło tylko 12,25 mln ton wobec planowanych 15,3 mln (w 2023 r. wyniosło 13,5 mln).

W IV kw. 2024 r. wydobycie sięgnęło 3,2 mln ton, o 4,7 proc. więcej niż w poprzednim kwartale, ale przychody spadły o 8,6 proc. rok do roku — do 2,46 mld zł, a strata netto wyniosła 913,9 mln zł wobec 308,9 mln straty rok wcześniej.

Negatywnie na poziom wydobycia wpłynie wypadek w kopalni Knurów-Szczygłowice, do którego doszło w styczniu tego roku. JSW poinformowała kilka dni później, że przełoży się on na zmniejszenie wolumenu produkcji w 2025 r. o około 800 tys. ton. Zarząd nie deklaruje, ile węgla wydobędzie w całym roku, ale zapewnia, że wydobycie będzie rosło.

— W związku z odbudową frontów robót w kopalniach Budryk i Pniówek jesteśmy w dobrej sytuacji. Pod względem wydobycia każdy kwartał tego roku będzie lepszy od poprzedniego — mówi Adam Rozmus, wiceprezes JSW.

Dane za I kw. 2025 r., które JSW opublikowała w środę po południu, jeszcze tego nie potwierdzają — wydobycie wyniosło 2,86 mln ton. Mimo to zarząd podtrzymuje cel wzrostu wydobycia do 14,5 mln ton w 2026 r. sformułowany w Planie strategicznej transformacji. Spółka pochwaliła się pierwszymi efektami realizowanego od listopada planu, którego elementem jest poprawa efektywności działania kopalń. Chodzi np. o lepsze planowanie robót, optymalne wykorzystanie sprzętu czy skrócenie czasu dotarcia załóg do miejsc wykonywania prac.

— To wszystko zwiększy wydobycie w tym roku o 1,43 mln ton — mówi Adam Rozmus.

Inne efekty realizacji planu oszczędnościowego to korekta wartości inwestycji o 1,2 mld zł i ponad 230 mln zł oszczędności w obszarze zakupów. Redukcji zatrudnienia w planie nie ma.

— Skupiamy się na obszarach poprawy efektywności, optymalizacji zakupów i procesów inwestycyjnych. Redukcja kosztów osobowych, poza naturalnymi odejściami, to dla nas ostateczność, ponadto wymagałoby zgody strony społecznej. Rozmowy w tej sprawie trwają, ale do tej pory nie udało się osiągnąć porozumienia — mówi Ryszard Janta, prezes JSW.

W związku z trudną sytuacją JSW korzysta ze środków swojego funduszu stabilizacyjnego. Na początku kwietnia zarząd i rada nadzorcza zgodziły się na umorzenie certyfikatów wartych 400 mln zł.

— Zarząd na bieżąco monitoruje sytuację finansową i płynnościową. Podejmuje wiele działań, by zapobiec utracie
płynności — mówi Remigiusz Krzyżanowski, wiceprezes JSW.

Oprócz środków z funduszu stabilizacyjnego JSW ma m.in. dostęp do niewykorzystanych jeszcze limitów kredytów i pożyczek powiązanych z celami zrównoważonego rozwoju. Ponadto negocjuje warunki umów z kontrahentami. Wystąpiła też o zwrot 1,6 mld zł wpłaconych do Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny w latach 2023-24. Była to tzw. składka solidarnościowa związana z nadzwyczajnym zyskiem. JSW to jedyna spółka, która ją zapłaciła.

Okiem analityka
Bez redukcji zatrudnienia będzie trudno o płynność
Jakub Szkopek
analityk Erste Securities

Wyniki finansowe JSW za IV kw. były zgodne ze wstępnymi szacunkami, więc ich publikacja ma charakter neutralny. Ziścił się natomiast negatywny scenariusz mocnego spadku gotówki w bilansie o rekordowe 1,3 mld zł w samym IV kw.

Sytuacja w pierwszych miesiącach roku nie wróży dobrze. Ceny węgla koksującego w Australii w marcu spadły do 170 USD za tonę przy bardzo mocnym złotym. Przekłada się to na cenę na poziomie o 100 zł poniżej jednostkowego kosztu gotówkowego wydobycia, jaki podaje JSW. W efekcie spółka musi sprzedawać węgiel ze stratą. Biorąc pod uwagę wypłatę środków z funduszu stabilizacyjnego, można się spodziewać, że na koniec I kw. wartość wolnych przepływów pieniężnych będzie mocno ujemna.

Sytuacja na światowych rynkach, w szczególności nowe cła, źle wróży cenom stali i węgla koksującego. Nie należy też spodziewać się pozytywnego dla JSW zwrotu akcji w niedalekiej przyszłości.

Deklaracje zarządu, że nie będzie redukcji zatrudnienia ani obniżek płac, można osadzić w kontekście politycznym. Wydaje się jednak, że po wyborach prezydenckich trzeba będzie po nie sięgnąć, inaczej spółce może nie wystarczyć linii kredytowych i innych środków zapewnienia płynności dalej niż na dwa-trzy kwartały do przodu.