Dobre wieści dla polskiego sektora geologicznego. Kanadyjska firma Miedzi Copper Corporation, która latem zeszłego roku ogłosiła, że „na razie wstrzymuje wszelkie nowe inwestycje w Polsce”, wróciła do wierceń.
— Rozważyliśmy wszystkie „za” i „przeciw” i postanowiliśmy wiercić — mówi Stanisław Speczik, szef Miedzi Copper w Polsce, a także były prezes państwowego koncernu miedziowego KGHM. Kanadyjczyków oburzyła w zeszłym roku decyzja Ministerstwa Środowiska w sprawie koncesji na miedź.
Chodziło o obszary: Bytom
Odrzański i Kotla, o które Miedzi Copper rywalizowało z KGHM. Po sporach resort ogłosił, że procedurę przyznawania koncesji przeprowadzi od nowa. Zagraniczny inwestor uznał to za niepoważne. — Czekamy na rozstrzygnięcie, najlepiej polubowne — mówi Stanisław Speczik. Teraz Miedzi Copper będzie wiercić w okolicach Chełmka i Lubięcina w Lubuskiem, czyli na terenie niespornym.
Wczoraj firma uruchomiła dwa odwierty, ale w planach ma już kilkanaście. W ciągu ostatnich trzech lat Kanadyjczycy zainwestowali w badania ponad 160 mln zł, z czego 120 mln zł przeznaczyli na prace w województwie lubuskim. Kolejne 160 mln zł jest przygotowane do sfinansowania dalszych poszukiwań w tym roku. Dotychczas sfinansowali 11 odwiertów.