W Polsce utarło się, że sądy oddalają powództwa o zapłatę minimalnej rekompensaty za koszty odzyskiwania należności, jeżeli opóźnienie dłużnika jest niewielkie albo opiewa na niską kwotę. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w wyroku z 11 lipca 2024 r. uznał, że taka praktyka nie jest zgodna z unijnym prawem.
Co mówi prawo
– Sprawa dotyczyła polskiej spółki z o.o., która spóźniała się z zapłatą 246 zł przez 20 dni oraz 369 zł przez zaledwie 5 dni. Sąd rejonowy w Katowicach przyznał, że w Polsce utrwaliła się linia orzecznicza, zgodnie z którą sądy oddalają podobne powództwa, jeśli dotyczą niskich kwot lub niewielkich opóźnień. Zapytał TSUE, czy taka praktyka jest zgodna z unijnym prawem – opowiada Robert Nogacki, radca prawny i partner zarządzający w Kancelarii Prawnej Skarbiec.
Katowicki sąd zwrócił uwagę, że jeśli zaległość nie przekracza 100-300 EUR lub okresu dwóch do sześciu tygodni, rekompensatę uważa się za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego w oparciu o art. 5 Kodeksu cywilnego i oddala powództwa o ich zapłatę.
– Najlepszym potwierdzeniem jest wspomniana sprawa, w przypadku której dłużnik co najmniej 39 razy regulował swoje płatności z opóźnieniem i nigdy, ani razu, nie orzeczono wobec niego nakazu zapłaty takiej rekompensaty – mówi Robert Nogacki.
Sąd Rejonowy w Katowicach, rozpoznając sprawę omawianej spółki, miał wątpliwości, czy opisana praktyka nie jest sprzeczna z art. 6 Unijnej dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/7/UE z 16 lutego 2011 r. w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych. Zgodnie z nim wierzyciel jest uprawniony do uzyskania od dłużnika co najmniej stałej kwoty 40 EUR w przypadku, gdy odsetki za opóźnienia w płatnościach stają się wymagalne w ramach transakcji handlowych, a więc po upływie terminu płatności. Ponadto kwota ta ma być płacona bez potrzeby przypominania, że stanowi rekompensatę za koszty odzyskiwania należności poniesione przez wierzyciela. Z kolei art. 7 mówi o tym, że kraje członkowskie powinny zadbać, żeby praktyki ograniczające uprawnienia wierzyciela wynikające z art. 6 nie były stosowane, jeśli są wobec niego rażąco nieuczciwe.
Weź udział w konferencji "Windykacja i zarządzanie należnościami", 16 października 2024, Warszawa >>
Decyzja Trybunału
Powyższe przepisy zostały włączone do polskiego porządku prawnego już w 2013 r. Zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych wierzycielowi przysługuje od dłużnika rekompensata za koszty odzyskiwania należności, stanowiąca równowartość kwoty 40 EUR, gdy wartość świadczenia pieniężnego nie przekracza 5 tys. zł. - i to od dnia nabycia prawa do odsetek i bez wezwania. W przypadku świadczeń do 49 999,99 zł jest to 70 EUR, a jeśli wynoszą 50 tys. zł lub więcej – 100 EUR.
Dyrektywa mówi także o tym, że opóźnienia naruszają zawartą miedzy stronami umowę, dając korzyść dla dłużników z uwagi na naliczanie niskich albo zerowych odsetek za opóźnienie lub obowiązujące procedury ściągania należności. Konieczna jest zatem zmiana w kierunku poprawy kultury płatności poprzez odwrócenie tej tendencji i zniechęcenie do przekraczania terminów płatności. Jest to możliwe dzięki uznaniu za rażąco nieuczciwe wobec wierzycieli wszelkich praktyk uniemożliwiających naliczanie odsetek lub rekompensat.
Trybunał Sprawiedliwości UE 11 lipca 2024 r. potwierdził wątpliwości katowickiego sądu. W swoim wyroku orzekł, że takie praktyki są sprzeczne z art. 6 ust. 1 dyrektywy 2011/7.
– Wyrok unijnego trybunału oznacza, że firmy działające w Polsce w przypadku chociażby jednego dnia opóźnienia z zapłatą rachunku czy faktury narażą się nie tylko na konieczność zapłaty odsetek, ale i uregulowania dodatkowych rekompensat za koszty odzyskiwania należności poniesione przez wierzyciela. Sądy będą karać minimalne opóźnienia w zapłacie, opiewające nawet na złotówkę – przestrzega Robert Nogacki.
