Rozporządzenie o wylesianiu nakłada m.in. na importerów i producentów takich towarów, jak drewno, kauczuk, kawa, kakao, olej palmowy czy soja, obowiązek przedstawienia dokumentacji, że nie pochodzą one z terenów wylesionych pod uprawy. Ma to zapobiec trafianiu na unijny rynek produktów, które uzyskano ze szkodą dla lasów.
Pierwotnie przepisy miały obowiązywać od początku 2025 r. Ze względu jednak - jak tłumaczyła KE - na trudności z systemem informatycznym i ilością danych, jakie trzeba by do niego wprowadzić, opóźniono wejście w życie przepisów o rok. We wrześniu br. komisarka ds. środowiska Jessika Roswall sygnalizowała, że KE zaproponuje kolejne odroczenie, ponieważ system w jej ocenie nadal nie był w pełni gotowy.
Propozycja, z którą wyszła KE we wtorek, oznacza jednak częściowe wycofanie z zapowiedzi kolejnego rocznego odroczenia wejścia w życie przepisów. Roswall powiedziała dziennikarzom, że KE doszła do wniosku, iż dwie innowacje, jakie znalazły się w projekcie zmian w rozporządzeniu, pozwolą na uruchomienie systemu informatycznego z początkiem przyszłego roku.
Duże firmy będą musiały dostosować się do nowych obowiązków przewidzianych w rozporządzeniu, ale pierwsze półrocze przyszłego roku będzie traktowane jako okres wprowadzający, w czasie którego na przedsiębiorstwa nie będą mogły być nakładane kary.
Z rocznego odroczenia skorzystają mikro i małe przedsiębiorstwa - przepisy rozporządzenia o wylesianiu zaczną obowiązywać od początku 2027 r. Po tym czasie składać będą jednorazowe oświadczenie w systemie informatycznym w miejsce regularnych sprawozdań.
Z danych ONZ wynika, że w latach 1990–2020 w wyniku wylesiania utracono na świecie 420 mln hektarów lasów, czyli obszar większy niż terytorium Unii Europejskiej.