Miedź drożeje na giełdzie w Londynie o 1,5 proc. do 10141 USD za tonę. Wcześniej w środę jej kurs dochodził do 10180,95 USD. To reakcja na powołanie się przez amerykański koncern Freeport McMoRan na siłę wyższą uniemożliwiającą realizację zakontraktowanych dostaw z kopalni Grasberg w Indonezji.
Akcje Freeport tanieją o ponad 9 proc. w handlu przedsesyjnym. Rosną natomiast kursy konkurentów amerykańskiej spółki. Spośród notowanych na europejskich giełdach, większy niż KGHM wzrost kursu notuje tylko Antofagasta (7,4 proc.). Są to dwie najbardziej drożejące spółki w paneuropejskim Stoxx Europe 600. Mocno rosną również wyceny Anglo American (4,9 proc.), Glencore (2,55 proc.) i BHP Group (1,45 proc.).
Powodem problemów Freeport McMoRan jest katastrofa, do której doszło w kopalni Grasberg. Została zalana około 800 tys. ton błota, które szybko przedostało się na kilka poziomów kopalni, w tym na poziom usługowy, gdzie pracownicy prowadzili prace rozwojowe. Dwóch zginęło, a pięciu jest wciąż poszukiwanych. Produkcja w regionie wydobywczym Grasberg jest wstrzymana od 8 września. Przedłużające się zakłócenia w kopalni miedzi, drugiej co do wielkości na świecie, oznaczają zmniejszenie podaży, co może powodować wzrost cen. W środę amerykański koncern ogłosił, że powrót do skali działalności sprzed katastrofy będzie potencjalnie możliwy dopiero w 2027 roku. Freeport przewiduje, że w trzecim kwartale skonsolidowana sprzedaż miedzi będzie o 4 proc. niższa, a złota o 6 proc. niższa niż szacowano w lipcu.