KGHM-owi wciąż brakuje strategii

Robert Grzeszczuk
opublikowano: 2000-01-19 00:00

KGHM-owi wciąż brakuje strategii

Akcje KGHM są dziś notowane na poziomie swojego historycznego maksimum. Takiej sytuacji sprzyjają przede wszystkim utrzymujące się na wysokim poziomie światowe ceny miedzi.

NA SZCZĘŚCIE nie sprawdziły się pesymistyczne prognozy analityków, że ceny tego metalu na światowych rynkach mogą spaść do poziomu nawet poniżej 1300 USD za tonę. Obecnie, po ostatnich wzrostach, kształtują się w okolicach 1800 USD/t i jest bardzo prawdopodobne, że taki trend utrzyma się do końca 2000 roku.

PEWNYM zagrożeniem są jednak nagromadzone przez Giełdę Londyńską zapasy miedzi. Szacuje się, że mogą one wynosić nawet ponad 700 tys. ton. Z roku na rok ich wielkość systematycznie się zmniejsza. Co prawda jeszcze przez kilka najbliższych lat będziemy jednak mieli do czynienia z nadprodukcją tego metalu.

W UBIEGŁYM roku nadwyżka produkcji miedzi wyniosła ok. 250 tys. ton., podczas gdy konsumpcja tego metalu ukształtowała się na poziomie około 11,6 mln ton. Mimo to, dysproporcja między popytem i podażą z roku na rok jest mniejsza. Odbudowuje się też popyt na metale w krajach Dalekiego Wschodu, co ma bardzo duże znaczenie stabilizujące dla cen miedzi.

GORZEJ JEST z wynikami samej spółki. Trzeci kwartał 1999 roku, dzięki rosnącym cenom miedzi na rynkach światowych był bardzo korzystny dla KGHM. Kombinat odnotował 16-proc. wzrost sprzedaży i prawie 3,5 -krotny wzrost zysku netto. Jednak narastająco wynik ten jest prawie 6 razy mniejszy niż w ciągu pierwszych trzech kwartałów 1998 roku.

CAŁY 1999 ROK ma się zakończyć stratą. Chociaż wcześniejsze prognozy mówiły o 50-120 mln zł zysku netto. Byłby to pierwszy taki przypadek w historii miedziowego kombinatu. Spółka tłumaczy to koniecznością utworzenia rezerw w związku z przeszacowaniem wartości udziałów w spółkach zależnych.

WARTOŚĆ utworzonych przez KGHM rezerw wynosi prawie 300 mln zł. Przeszacowane została m.in. wartość udziałów w spółkach Aquakonrad, KGHM Metale, KGHM Congo i Miedziowe Centrum Zdrowia. Dodatkowo holding będzie musiał też utworzyć rezerwy na koszty likwidacji kopalń, na nagrody jubileuszowe oraz odprawy emerytalne.

REZERWA tylko na wypłatę dodatkowej nagrody rocznej dla pracowników KGHM wynosi 79,2 mln zł. Kolejne 53 mln zł stanowią koszty związane z wypłata 14 pensji, która spółka płaci zgodnie z postanowieniami Zakładowej Umowy Zbiorowej.

DO DZIŚ zarząd KGHM nie zdążył jeszcze przygotować strategii działalności spółki na najbliższe lata. Miała być ona gotowa jeszcze w październiku ubiegłego roku. Obecnie mówi się o marcu 2000 roku. Póki co znane są tylko jej bardzo ogólnikowe założenia. Zgodnie z nimi KGHM zamierza się rozwijać w dwóch głównych kierunkach — wydobycia i przetwórstwa miedzi oraz telekomunikacji.

Co prawda spółce udało się ograniczyć koszty produkcji miedzi do ok. 1450 USD/t. Jednak możliwości wydobycia na rynku krajowym powoli się kurczą.

SPÓŁKA analizuje obecnie możliwości wydobycia miedzi m.in. w Zambii, Chinach i Indiach. Możliwe jest też, jak twierdzą przedstawiciele KGHM nawiązanie współpracy z chilijskim Codelco, największym producentem miedzi na świecie. Gdyby do tego doszło, polska spółka mogłaby uczestniczyć w eksploatacji złóż, kontrolowanych przez chilijska firmę.

JEŻELI zaś chodzi o działalność telekomunikacyjną KGHM, to oczywiście najbardziej wartościowym aktywem są posiadane prawie 19,5 -proc. akcji Polkomtela, operatora sieci GSM Plus. Wartość tych udziałów szacowana jest na ok. 600 mln USD (ponad 2,5 mld zł), co stanowi niemal 40 proc. wartości rynkowej miedziowego kombinatu. W przypadku Telefonii Lokalnej, która KGHM posiada wspólnie z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi, wycena spółki jest już jedfnakj znacznie bardziej utrudniona.

ZAMIAST planowanych 100 tys. abonentów na koniec 1999 roku, spółce udało się w ciągu minionego roku przyłączyć jedynie 15 tys. klientów. Obecnie jest ich niespełna 35 tysięcy. Również sytuacja w samej spółce daleka jest od koniecznej stabilizacji. W ciągu zaledwie nieco ponad roku właściciele Telefonii Lokalnej trzykrotnie zmieniali jej prezesa. Strata, jaką spółka poniosła w ubiegłym roku może nawet przekroczyć 50 mln zł.

NIE ULEGA wątpliwości, że spółce będzie potrzebny inwestor strategiczny. Tylko w ciągu najbliższych 4 lat na inwestycje będzie musiała ona przeznaczyć ok. 800 mln USD.

NAJGORSZE jednak, że wciąż nie wiadomo, kto zostanie inwestorem strategicznym w Telekomunikacji Polskiej. Decyzja w tej sprawie może radykalnie zmienić sytuacje na polskim rynku telekomunikacyjnym, który wydałby się już podzielony.

Są to jednak tylko pozory. gdyby inwestorem strategicznym w Telekomunikacji Polskiej został ktoś inny niż, na przykład, France Telecom, w grę może wchodzić bardzo duża liczba możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji.