Tak niskich stóp jeszcze nie mieliśmy. Stopa referencyjna jest o okrągły punkt procentowy niższa niż w dołku poprzedniego cyklu. Rada Polityki Pieniężnej, obniżając w lipcu oprocentowania, dała jednak do zrozumienia, że to już koniec cyklu. Taką deklarację słyszeliśmy jednak już w marcu, po czym rada obniżyła stopy trzykrotnie. Czy zatem jest szansa na jeszcze niższe stopy?
Jedno jest pewne: przed nami długi okres luźnej polityki monetarnej.
Według aktualnej projekcji NBP, z bardzo dużym prawdopodobieństwem inflacja pozostanie poniżej celu do końca 2015 r. Co więcej, pomimo oczekiwanego ożywienia, wzrost gospodarczy będzie niski. Nasze prognozy wpisują się w obraz przedstawiony w projekcji, więc uważamy, że zaostrzenie polityki pieniężnej nie będzie potrzebne.
Czy jednak stopy procentowe są odpowiednio niskie? Na to pytanie niestety nie ma odpowiedzi. W ekonomii nie ma praw ścisłych, a sytuacja, w jakiej znajduje się polska gospodarka, nigdy wcześniej u nas nie zaszła. Rada może więc jedynie zgadywać, czy optymalna stopa procentowa powinna wynosić 2, 2,5, a może 3 proc. Wybrała 2,5 proc. i to oznacza, że zmieni ją, dopiero gdy rzeczywistość okaże się rażąco inna niż ta przedstawiona w projekcji.
Widzimy dwa scenariusze, w których stopy procentowe mogą zostać jeszcze obniżone. Pierwszy związany jest z koniunkturą w Chinach, drugi z ryzykiem wystąpienia deflacji. Koniunktura w Chinach to wielka niewiadoma, od której zależą losy całej Europy. Nowe władze wybrały ścieżkę zmian, które mają uchronić kraj przed poważnym kryzysem za cenę niższego wzrostu. Europejscy eksporterzy odczują to spowolnienie. Wystarczy przypomnieć, że Chiny odpowiadały za 25 proc. wzrostu niemieckiego eksportu w ostatnich latach.
Ostatnie tygodnie pokazały jednak, że centralnie planowane spowolnienie również niesie ryzyko krachu. Gdyby takowy nastąpił, Europa znów znalazłaby się w recesji, a my moglibyśmy zapomnieć o ożywieniu. Drugi scenariusz to deflacja. Przewidujemy, że do końca roku roczna dynamika inflacji pozostanie w okolicach 0,5 proc.
Zatem droga do wartości poniżej 0 proc. nie jest długa. Ceny żywności są trudne do przewidzenia, szczególnie przed wakacjami. Wpływ spadających cen energii na inflację również ujawni się dopiero w drugiej połowie roku. Gdyby w Polsce pojawiła się choćby umowna deflacja, presja na radę ponownie by wzrosła.
W ekonomii nie ma praw ścisłych, a sytuacja, w jakiej znajduje się polska gospodarka, nigdy wcześniej u nas nie zaszła. Rada może jedynie zgadywać, jaka jest optymalna stopa procentowa.
Wystąpienie pierwszego, jak i drugiego scenariusza uważamy za dość mało prawdopodobne. Dlatego też przewidujemy, że stopy procentowe mogą pozostać niezmienione nawet do 2015 r. Jednak w polityce pieniężnej powiedzenie „nigdy nie mów nigdy” jest bardzo celne. Kolejne obniżki stóp procentowych są mało prawdopodobne, ale nie są wykluczone.