W Samarze celem ataku był zakład, w którym mieszana jest rosyjska ropa w celu produkcji flagowego, eksportowanego gatunku Urals.
W Briańsku zaatakowano stację rurociągu o kluczowym znaczeniu dla zaopatrzenia rosyjskiej armii.
Ukraiński sztab generalny poinformował, że "skala zniszczeń jest obecnie ustalana”.
Reuters przypomina, że Ukraina prowadzi w ostatnim czasie intensywną kampanię ataków z wykorzystaniem dronów na infrastrukturę naftową w Rosji. Chce w ten sposób ograniczyć jej dochody z eksportu oraz dostawy w rejon walk.
Rosja ma problem z dostawami benzyny
Skutki ukraińskich ataków są odczuwalne w Rosji. We wtorek wiceminister energetyki Paweł Sorokin poinformował, że możliwe są dalsze ograniczenia eksportu paliw. Zakaz eksportu benzyny został przedłużony do końca września, ale władze zasygnalizowały możliwość jego przedłużenia o kolejny miesiąc. Rosja zmaga się z deficytem niektórych rodzajów benzyny, do czego oprócz ukraińskich ataków na rafinerie przyczyniają się wysokie koszty finansowania, utrudniające stacjom paliw gromadzenie zapasów.
Rosyjskie agencje prasowe, powołując się na anonimowe źródła, informują również, że rząd rozważał możliwość wprowadzenia zakazu eksportu oleju napędowego do końca roku.