KOPENHAGA (Reuters) - Komisarz Unii Europejskiej ds. rolnictwa, Franz Fischler próbował w środę uspokoić obawy niektórych państw członkowskich, że koszty polityki rolnej wymkną się spod kontroli po przyjęciu do bloku nowych członków.
Na konferencji poświęconej rolnictwu Fischler powiedział, że kandydatów będzie można przyjąć do UE bez zwiększenia procentowego udziału nakładów na rolnictwo.
"Przy obecnym poziomie nakładów, które w UE wynoszą 0,43 procent PKB będziemy w stanie finansować wydatki na rolnictwo także po rozszerzeniu" - powiedział Fischler.
"Nie trzeba będzie zwiększać tego odsetka" - dodał.
Przy obecnym systemie dopłat do rolnictwa, wydatki w okresie 2000-2006 ustalono na stałym poziomie 40 miliardów euro. Wszystkie wydatki Unii w tym roku wyniosą 96 miliardów euro.
Dania, która obecnie sprawuje rotacyjne, półroczne kierownictwo w Unii chce zakończyć negocjacje z krajami kandydackimi do grudnia.
Jedną z najważniejszych kwestii jakie jeszcze pozostały do rozwiązania jest to, w jakiej wielkości, o ile w ogóle, nowe kraje powinny otrzymywać bezpośrednie dopłaty do rolnictwa.
Komisja Europejska chce, by rolnicy z nowych państw członkowskich otrzymywali początkowo 25 procent sum, jakie obecnie przysługują unijnym rolnikom. Dopłaty do produkcji byłyby stopniowo zwiększane przez okres 10 lat.
Niektóre kraje unijne, między innymi Wielka Brytania, Niemcy i Holandia boją się, że koszty wspólnej polityki rolnej wzrosną niepomiernie po rozszerzeniu "piętnastki".
Według gazety Financial Times, kanclerz Niemiec, Gerhard Schroeder miał otrzymać zapewnienie od prezydenta Francji, Jacquesa Chiraca, że poczynione zostaną wszelkie wysiłki by od 2006 roku ograniczyć wydatki na rolnictwo.
Francja jest głównym beneficjentem europejskiej polityki rolnej.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))