Spółka dobrowolnie nie chciała przekazać dokumentów handlowych. Konieczna była pomoc... ślusarza. W sporze PZU AM z Goodyearem na razie 1:0.

To była gorąca końcówka tygodnia. Najpierw do warszawskiego biura Dębicy i Goodyeara, głównego akcjonariusza oponiarskiej firmy, a potem do biur w samej Dębicy zapukał komornik.
— Spółka nie chciała dobrowolnie wykonać postanowienia sądu. Wystąpiliśmy o nadanie klauzuli wykonalności i otrzymaliśmy ją kilka dni temu. Nie zamierzamy odpuścić — działamy w interesie klientów naszego funduszu i wszystkich akcjonariuszy mniejszościowych spółki — mówi Piotr Góralewski, prezes PZU Asset Management.
Fundusz domagał się wydania dokumentów handlowych Dębicy w związku ze sporem, który trwa już od kilku lat. Chodzi wyjaśnienie tego, czy Dębica we właściwy sposób stosuje ceny transferowe w transakcjach z podmiotami z grupy Goodyear. PZU AM wskazuje, że w 2009 r. marża brutto na sprzedaży giełdowej spółki do podmiotów z grupy wynosiła zaledwie 13,3 proc., a do firm zewnętrznych 29,8 proc.
Dębica nie przejęła się jednak specjalnie opinią sądu. Wskazywała, że nie może przekazać dokumentów, o które prosi PZU, bo ma obowiązek je przechowywać.
Więcej w poniedziałkowym "Pulsie Biznesu"