Incydent wydarzył się w regionie Pilbara w Australii Zachodniej . Na „święte miejsce” Aborygenów składał się system jaskiń, w którym znajdowały się przedmioty historycznej wartości, wskazujące na tysiące lat stałego zamieszkania tego miejsca.
Rio Tinto, jeden z największych koncernów górniczych na świecie, którego ponad połowę przychodów generuje sprzedaż rudy żelaza, zdecydowało się 24 maja wysadzić miejsce, o którego zachowanie walczyli przedstawiciele ludów Puutu Kunti Kurrama i Pinikura.
Były premier Kevin Rudd, pierwszy szef australijskiego rządu, który przeprosił za prześladowanie w przeszłości przez państwo pokoleń Aborygenów, powiedział, że „korporacyjna arogancja” Rio Tinto przyniosła wielką stratę wszystkim Australijczykom. Podkreślił, że zniszczone przez koncern miejsce było „dziewięć razy starsze od Stonehenge, 23-razy starsze niż Koloseum i 75-razy starsze niż Machu Picchu”.