Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu wzrosły rdr o 2,6 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,1 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. Odczyt jest zgodny z wcześniejszym szybkim szacunkiem GUS.
Mariusz Zielonka w komentarzu stwierdził, że podwyżka cen energii i gazu spowoduje skokowy wzrost inflacji od lipca. Podkreślił, że energia wraz z utrzymaniem domu to ponad 20 proc. całego koszyka inflacyjnego. "Wszystko zatem wskazuje, że w lipcu inflacja wyskoczy powyżej górnej granicy celu NBP, tj. 3,5 proc." - ocenił Zielonka.
Ekspert zauważył, że gdyby nie ceny usług, inflacja prawdopodobnie byłaby zdecydowanie niższa. Ocenił przy tym, że "wszystko jednak wskazuje na to, że odbijamy sobie okresy utraty realnego dochodu sprzed roku". Stwierdził, że "ten ciężar zapewne jeszcze chwilę z nami pozostanie, biorąc pod uwagę rosnące koszty pracy".
Zielonka ocenił, że obywateli najbardziej dotyka wzrost cen żywności, które były wyższe o 2,6 proc. Stwierdził również, że "daje o sobie znać powrót 5 proc. stawki VAT na żywność". "Być może firmy uznały jednak, że nie stać ich na przejęcie całości wzrostu cen i rozłożyły w czasie podwyżki, tak aby były mniej dotkliwe dla obywateli" - wskazał ekspert.
Jego zdanie, porównując kwartały z ostatnich dwóch lat można zauważyć, że ceny w tym czasie wzrosły o 1,6 proc. "Narracja Rady Polityki Pieniężnej o możliwej obniżce stóp procentowych dopiero w 2026 r., przy obecnych danych makroekonomicznych, nie wydaje się nam spójna" - ocenił. Dodał, że za miesiąc będą znane ceny energii, czyli kolejny czynnik ryzyka. "Być może to skłoni RPP do złagodzenia radykalnego stanowiska" - ocenił Zielonka.