W czwartym kwartale sprzedaż wzrosła o 3,41 proc. Dzięki temu browarom udało się odrobić wiosenny spadek.
Producenci piwa sprzedali w 2004 r. ponad 26,8 mln hl, czyli o 1,43 proc. więcej niż w 2003 r. Są z tego wyniku zadowoleni, bo po bardzo złym drugim i tylko trochę od niego lepszym trzecim kwartale obawiali się, że ostatnia część roku równie rozczaruje. I tu miła niespodzianka. Wszystkie duże browary są zadowolone z trzech ostatnich miesięcy.
— W IV kwartale sprzedaż była o 3,41 proc. lepsza niż w tym samym okresie w 2003 r. i przekroczyła 5,8 mln hl — mówi Danuta Gut, dyrektor biura branżowego związku Browary Polskie.
— Nie jest to może 7–11-proc. dynamika, jak w latach 90., ale widać powrót do tendencji wzrostowej. Na 3,5 proc. szacujemy w tym roku wzrost rynku — dodaje Nico Nusmeier, prezes związku i szef Grupy Żywiec.
Jeden z głównych graczy na rynku — Kompania Piwowarska — zanotowała 9,1-proc. wzrost sprzedaży. W IV kwartale wynik był jeszcze lepszy i sięgnął 12,9 proc. Sprzedaż sięgnęła 10 mln hl piwa, a udział w rynku wzrósł do 36,4 proc.
Powody do zadowolenia ma Carlsberg Polska.
— Sprzedaliśmy ponad 4,1 mln hl piwa, czyli o 8 proc. więcej niż w 2003 r. Udział firmy w rynku wzrósł do 15 proc. — mówi Marcin Piróg, prezes Carlsberga.
Swoich wyników nie podał Żywiec (ze względu na obostrzenia giełdowe). Nico Nusmaier zapewnia jednak, że sprzedaż była wyższa niż 10 mln hl, a firma odrabia luki po wyłączeniu z grupy sprzedanego browaru Van Pur.
Gorzej szło mniejszym spółkom. O 1 proc. zwiększył sprzedaż Browar Belgia, producent Gingera i Fratra. Jej wolumen przekroczył 1 mln hl. Jest to jednak wynik gorszy od spodziewanego.
W najgorszej sytuacji są małe browary. Ich liczba spada (w 2004 r. przestało działać 5 z około 30), a wraz z tym ich udziały.