Chociaż w 2005 r. branża wyhamowała, to ma być lepiej. Potrzebne są jednak inwestycje.
Europejska Rada Przemysłu Chemicznego (CEFIC) ogłosiła, że po niespotykanym od kilku lat ożywieniu w 2004 r., kiedy wzrost produkcji branży (bez farmaceutyków) wyniósł 2,4 proc., przyszło spowolnienie. CEFIC prognozuje więc, że wzrost produkcji tego sektora w 2005 r. wyniesie już tylko 1,6 proc.
Winna cena ropy
Zdaniem CEFIC, zeszłoroczny boom został zahamowany przez wysokie ceny ropy (50 USD za baryłkę), utrzymujące się silne euro w stosunku do dolara oraz spowolnienie gospodarcze w Europie. Odbiorcy chemii natychmiast zareagowali na rosnące w ślad za tym ceny chemikaliów. I półrocze 2005 r. jest już więc gorsze, tym samym prognozy na 2005 r. również. CEFIC jednak pociesza, że od 2006 r. będzie lepiej, bo produkcja sektora wzrośnie do 1,9 proc.
— Są symptomy, że trend spadkowy w segmencie PCW się zatrzymał. Liczymy, że jesienią nastąpią wzrosty cen polichlorku winylu na rynkach światowych — twierdzi Krzysztof Kamiński, wiceprezes Anwilu.
Pryska chiński mit
Zdaniem CEFIC, nadzieje budzą rosnące inwestycje, gdyż po okresie fascynacji Chinami coraz więcej firm zaczyna wracać do Europy. Duże szanse szykują się także dla polskiej chemii. Zdaniem Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego (PIPCh), perspektywy są optymistyczne, ponieważ zużycie chemikaliów na głowę mieszkańca wynosi ponad 300 EUR, podczas gdy w Europie Zachodniej — 1200 EUR.
Tam też przemysł chemiczny generuje ponad 0,5 bln EUR obrotu i nadwyżkę w handlu zagranicznym wynoszącą 80 mld EUR. W 2004 r. polski sektor chemiczny zanotował jednak 10-proc. wzrost produkcji.
PIPC prognozuje, że rynek na chemikalia podwoi się w ciągu 10 lat, co oznacza średnioroczny wzrost nieco powyżej 7 proc.
Potrzebne jak woda
Krajowy przemysł chemiczny potrzebuje jednak dużych inwestycji, aby sprostać rosnącemu popytowi wewnętrznemu i zmniejszyć deficyt w obrocie z zagranicą. Wynosi on obecnie prawie 6,4 mld EUR.
— Będzie się powiększał, jeżeli nie zainwestujemy w rozwój i unowocześnienie produkcji. A coraz większą lukę zapełnią zagraniczni konkurenci — ostrzega Wojciech Lubiewa-Wieleżyński, szef PIPCh.
Wydatki na ten cel do 2015 r. powinny wynieść 4,3 mld EUR, z czego najwięcej pochłonie kompleks podstawowych produktów chemicznych (ponad 1,1 mld EUR) oraz inwestycje w półprodukty organiczne (588,3 mln EUR). Dzięki rozpoczętej prywatyzacji spółki chemiczne będą mogły liczyć na finansową pomoc inwestorów.