Po poniedziałkowej, zwariowanej sesji na amerykańskich giełdach, która zapewne przejdzie do historii skalą odrobionych strat, wycena kontraktów terminowych na indeksy sugeruje, że złe nastroje nadal dominują. Tym samym odbicie z ostatniej godziny poniedziałkowego handlu można uznać za jednorazowy wyskok.
Fot. rabbimichoel/Pixabay
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł5 zł/ miesiąc
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Cały artykuł mogą przeczytać tylko nasi subskrybenci.Tylko teraz dostęp w promocyjnej cenie.
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
Po poniedziałkowej, zwariowanej sesji na amerykańskich giełdach, która zapewne przejdzie do historii skalą odrobionych strat, wycena kontraktów terminowych na indeksy sugeruje, że złe nastroje nadal dominują. Tym samym odbicie z ostatniej godziny poniedziałkowego handlu można uznać za jednorazowy wyskok.
Fot. rabbimichoel/Pixabay
Około godziny 13:30, na dwie godziny przed otwarciem handlu na rynku kasowym kontrakty na indeks Dow Jones IA spadały o 0,62 proc. Futures na S&P500 zniżkowały o 1,22 proc. Z kolei na Nasdaq 100 traciły 1,78 proc.
We wtorkowym kalendarium makroekonomicznym znalazło się kilka ważnych odczytów. Między innymi poznamy indeks cen domów S&P/Case-Shiller (spodziewane wyhamowanie wzrostu w listopadzie o 17,9 proc.), indeks cen nieruchomości, a także indeks zaufania konsumentów opracowywany przez Conference Board oraz indeks oddziału Fed z Richmond ( w każdym przypadku prognozowany jest spadek).
Na rynkach akcji, nie tylko amerykańskim odczuwalna jest spora niepewność wynikająca z rozpoczynającego się dzisiaj, dwudniowego posiedzenia FOMC. Analitycy podkreślają, że mamy do czynienia z gruntowną zmianą polityki Fed. Istnieje obawa, że amerykańskie władze monetarne będą zmuszone nadrobić „stracony” czas i dynamicznie działać w temacie podwyżek stóp procentowych.
Czynnikiem, który dodatkowo implikuje wzrost nerwowości jest rozwój sytuacji wokół Ukrainy, która grozi eskalacją konfliktu na osi Rosja-NATO.
W przedsesyjnym handlu drożeją udziały IBM. To zasługa lepszych niż oczekiwali analitycy z Wall Street wyników kwartalnych giganta IT, który od pewnego czasu skupia swój biznes na chmurze.
Specjaliści oczekują, że zyski spółek z indeksu S&P500 wzrosły w czwartym kwartale 2021 r. o 23,7 proc. w ujęciu rocznym.