Pismo, w którym organ państwowy nie określił zakresu przedmiotowego planowanej kontroli oraz terminu jej zakończenia, nie stanowi podstawy do jej przeprowadzenia – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny (NSA). To są poważne braki, niezgodne z wymaganiami ustawy Prawo przedsiębiorców.
Sąd podzielił tym samym stanowisko Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców (MŚP), przy udziale którego toczyła się sprawa przedsiębiorcy zarzucającego Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) błędy w zawiadomieniu o szykowanej kontroli. NSA rozpatrzył na korzyść powoda jego skargę kasacyjną na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z maja 2021 r. i uchylił zarówno to orzeczenie, jak i postanowienia ZUS o kontynuowaniu czynności kontrolnych. Wyrok zapadł w grudniu 2021 r., a jego obszerne uzasadnienie Rzecznik otrzymał w tym miesiącu.
W trakcie procesu Rzecznik MŚP wskazywał, że ZUS przekroczył przewidziany prawem czas trwania kontroli, nie przedłożył informacji, jakiego okresu dotyczy, ani jak i kiedy zostanie zakończona. NSA potwierdził, że takie błędy znalazły się w zaskarżonym zawiadomieniu o kontroli i w treści upoważnienia do jej przeprowadzenia, wskazując, że tym samym dokumenty te nie spełniają wymagań art. 49 Prawa przedsiębiorców.
Według NSA wskazanie zakresu przedmiotowego kontroli oznacza opisanie objętej nią materii i okresu, którego dotyczy. Kontrolowany nie może domyślać się, co będzie jej przedmiotem i jaki okres działalności zostanie wzięty pod lupę. Sąd stanął na stanowisku, że przedsiębiorca musi otrzymać w zawiadomieniu oraz upoważnieniu do podjęcia czynności przez osoby kontrolujące wyczerpującą informację, również o okresach sprawozdawczych poddanych weryfikacji. Standardy te wynikają z art. 2 Konstytucji RP.
Natomiast wymagane prawem określenie w upoważnieniu do kontroli daty przewidywanego terminu jej zakończenia powinno zawierać konkretny termin, czyli dzień, miesiąc oraz rok. Sąd przypomniał, że wszystkie kontrolne działania jednego organu u przedsiębiorcy w jednym roku kalendarzowym nie mogą trwać dłużej niż 24 dni robocze. Na termin ten nie wpływa miejsce dokonywanych czynności kontrolnych. Wskazany maksymalny okres obejmuje zatem działania prowadzone w siedzibie przedsiębiorcy, w miejscu wykonywania działalności i przechowywania poza firmą dokumentacji (w tym ksiąg podatkowych), a także w placówce kontrolującego urzędu.
NSA zaznaczył, że do ustawowego limitu czasu kontroli nie można zaliczyć wyłącznie dni, w których byłaby ona prowadzona wyłącznie w siedzibie przedsiębiorcy lub tam, gdzie jest wykonywania działalność. Oznaczałoby to, że kontrolowanie pozostałych ze wspomnianych miejsc byłoby nieograniczone w czasie. To, w ocenie sądu, jest niedopuszczalne.