Kontrowersyjny inwestor za kratkami

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2019-06-05 22:00

Michał D., główny bohater tzw. afery Optimusa, usłyszał zarzuty karalnej niegospodarności na prawie 20 mln zł i prania pieniędzy

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie zarzuty przedstawiono Michałowi D.
  • Jaką kaucję musi wpłacić, żeby wyjść z aresztu
  • Z jakich inwestycji był najbardziej znany
  • Jak doszło do kluczowych wydarzeń objętych zarzutami
  • Co na to Saturn TFI, który powiadomił prokuraturę

Optimus, Calatrava Capital, Mewa, PC Guard, Imagis, Genesis Energy, Chemoservis-Dwory, Mostostal Export. Co łączy te spółki znane z Giełdy Papierów Wartościowych (GPW) i NewConnect? To, że ze względu na liczne naruszenia obowiązków informacyjnych zostały z parkietu wyrzucone bądź ich notowania były zawieszane. I jeszcze coś — osoba Michała D., który — zazwyczaj nieformalnie i z tylnego siedzenia — był jednym z rozdających karty w każdej z tych ośmiu firm. Z ustaleń „PB” wynika, że przypadek Mostostalu Export doprowadził go właśnie przed oblicze prokuratora i sądu, a stamtąd — do aresztu.

BEZ KOMENTARZA:
BEZ KOMENTARZA:
Z Michałem D., z oczywistych względów, nie udało nam się skontaktować. Komentarza odmówił nam też Przemysław Rosati, jego obrońca w postępowaniu karnym
Fot. GK

— Michałowi D. przedstawiliśmy dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy kierowania popełnieniem przez inne osoby w listopadzie 2014 r. przestępstwa tzw. karalnej niegospodarności w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i wyrządzenia w mieniu spółki Pod Fortem-2 szkody majątkowej w wielkich rozmiarach (ponad 19,3 mln zł) poprzez niekorzystną sprzedaż należącej do niej nieruchomości. W przypadku drugiego chodzi o tzw. pranie pieniędzy, w łącznej kwocie około 26,5 mln zł, pochodzących z tej oraz innych transakcji, a okres objęty zarzutem zawiera się między grudniem 2014 r. a grudniem 2015 r. — twierdzi Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Informuje też, że po zatrzymaniu Michała D. prokurator prowadzący sprawę 23 maja 2019 r. wniósł o tymczasowe aresztowanie biznesmena na trzy miesiące, a sąd ten wniosek uwzględnił, zastrzegając, że Michał D. będzie mógł się cieszyć wolnością, o ile wpłaci 2 mln zł poręczenia majątkowego. Na razie jednak się na to nie zdecydował.

Zejście do cienia

Na rynku kapitałowym Michał D. pojawił się w 2006 r., kiedy został znaczącym akcjonariuszem i szefem rady nadzorczej firmy informatycznej Optimus. Doszło do tego w takich okolicznościach (patrz ramka), że zajęła się nimi prokuratura, a tzw. sprawa Optimusa zyskała miano jednej z najgłośniejszych afer w historii GPW.

Po tamtych wydarzeniach, do dziś prawomocnie nierozliczonych, kontrowersyjny biznesmen nie zrezygnował z giełdy. Nie działał już jednak z otwartą przyłbicą, a przy inwestycjach zaczął korzystać z zapewniających anonimowość cypryjskich wehikułów i licznych współpracowników, często zasługujących na miano „słupów”. Jednym z biznesowych towarzyszy Michała D., do których nie pasuje to określenie, był inny inwestor giełdowy Paweł N., najbardziej znany jako prezes i kluczowy akcjonariusz Calatravy Capital. Jego pełnego nazwiska też nie możemy podać, bo — jak ujawniliśmy w „PB” w marcu — jest podejrzany o wyłudzenie z PKO BP trzech kredytów o wartości 2 mln zł, a od października 2018 r. ma też status osoby prawomocnie skazanej za tzw. insider trading, czyli niezgodne z prawem wykorzystywanie informacji poufnych przy inwestycjach giełdowych.

Niepełny raport

Jedną ze wspólnych inwestycji Pawła N. i Michała D. był działający w branży budowlanej i deweloperskiej Mostostal Export. W połowie 2011 r. borykająca się z kłopotami finansowymi spółka została wrogo przejęta od jej wieloletniego prezesa i akcjonariusza Michała Skipietrowa. Wybuchł ostry konflikt, który ostatecznie w październiku 2012 r. doprowadził do zawarcia ugody. Na jej podstawie Michał Skipietrow wycofał wszystkie roszczenia i oddał akcje Mostostalu, w zamian za co zainkasował 11,8 mln zł. Budowlano-deweloperska spółka miała nie najlepszą kondycję finansową, ale też kilka cennych aktywów, takich jak działka o powierzchni prawie 8 hektarów, położona w Krakowie. Jej właścicielem była firma Pod Fortem-2 (PF-2), należąca do spółki córki Mostostalu, Pod Fortem Development (PFD).

W styczniu 2014 r. Mostostal poinformował w raporcie bieżącym, że PFD sprzedało wszystkie udziały w PF-2 za ponad 22,6 mln zł cypryjskiej firmie CEC Property Group. Nie wspomniał jednak, że zgodnie z umową udziały przekazał nabywcy tego samego dnia, ale pieniądze… miał zainkasować później, do 30 czerwca 2014 r. Inwestorzy nie dowiedzieli się też nigdy, że CEC nie dotrzymała tego terminu i w ogóle nie zapłaciła obiecanych ponad 22,6 mln zł gotówką co najmniej do czasu wyrzucenia Mostostalu z giełdy w 2016 r.!

Spółki celowe

Co wiemy o cypryjskim nabywcy PF-2? Niewiele, poza tym że był winny PFD jeszcze 4 mln zł z innego tytułu, a audytor badający sprawozdanie spółki córki Mostostalu już za 2013 r., m.in. ze względu na wątpliwości, dotyczące możliwości odzyskania od CEC pieniędzy, odmówił wydania opinii. Wiemy coś jeszcze. Otóż na przełomie 2016 i 2017 r. CEC była znaczącym akcjonariuszem notowanej na NewConnect Genesis Energy, a jej pełnomocnikiem był… Michał D. Kilka dni po przejęciu PF-2 CEC przeniosła udziały tej spółki na również powiązaną z Michałem D. Calatravę Capital.

Tym razem zapłatą była wierzytelność, którą Calatrava posiadała z tytułu sprzedaży we wrześniu 2013 r. obligacji wyemitowanych przez New Europe Beta-Wealth Management, czyli… kolejną spółkę powiązaną z Michałem D. Tuż po transakcji z CEC Calatrava ustanowiła zastaw rejestrowy na 86 proc. akcji PF-2 na rzecz Inventum 20 FIZAN, jednego z funduszy Inventum TFI, którym zarządzał Dom Maklerski IDM. Zabezpieczyła w ten sposób porozumienie restrukturyzacyjne, dotyczące rozliczenia niewykupionych w terminie obligacji Calatravy o wartości 21,7 mln zł, które miał w portfelu Inventum 20 FIZAN. Kilka miesięcy później fundusz przejął udziały PF-2, zostając większościowym wspólnikiem. Pozostałe 14 proc. wciąż należało do Calatravy.

Działka za 15,5 tys. zł

Do kluczowych wydarzeń objętych zarzutami wobec Michała D. doszło w listopadzie 2014 r. 14 dnia tego miesiąca odbyło się walne, na którym obecna była jedynie Caltrava — i to jej głosami do zarządu PF-2 zostali powołani Piotr S. i Jacek M., dobrzy znajomi Michała D. Przedstawiciela Inventum TFI nie było, bo miesiąc wcześniej KNF odebrała mu licencję za „istotne naruszenia interesu uczestników funduszy” oraz „liczne naruszenia przepisów prawa”.

— Skok na spółkę, a w konsekwencji nieruchomość, przeprowadzono w najlepszym momencie, tuż po decyzji KNF, a jeszcze przed styczniowym przejęciem przez Saturn TFI zarządzania Inventum 20 FIZAN. Na walnym, które odbyło się w siedzibie Calatravy, chciała wprawdzie pojawić się przedstawicielka depozytariusza funduszu, czyli Raiffeisena, ale przytrzymano ją w jednym pokoju, gdy w drugim już trwało walne. Gdy zorientowała się i weszła, było po wszystkim — mówi informator zbliżony do śledztwa.

Prokuratorzy nie mają wątpliwości, że to Michał D. stał za powołaniem do zarządu PF-2 Jacka M. i Piotra S., a następnie polecił im udzielenie pełnomocnictwa do sprzedaży krakowskiej nieruchomości kolejnemu ze swoich znajomych, Przemysławowi B. Ten ostatni już 21 listopada 2014 r. sprzedał ośmiohektarową działkę spółce Hosta Enterprise — kontrolowanej, a jakże, przez Michała D. — za 18 mln zł netto, czyli ponad 22,1 mln zł brutto. Zapłata została odłożona do 15 kwietnia 2015 r., a pod koniec 2014 r. na podstawie aneksu jeszcze wydłużona do 30 października 2016 r. Podobnie jak w przypadku wcześniejszej umowy z cypryjską CEC, do zapłaty 22,1 mln zł w ogóle nie doszło. Na poczet transakcji Hosta zapłaciła w dwóch ratach łącznie… 15,5 tys. zł. W 2015 r. wierzytelność wobec Hosty została zamieniona na obligacje, a potem udziały kolejnej spółki z kręgu Michała D., Seleme Enterprise. Papiery tej świeżo założonejfirmy nie miały jednak żadnej wartości — dlatego również tę czynność zarządu PF-2 śledczy uznali za karalną niegospodarność, ponownie nie mając wątpliwości, że to Michał D. był tzw. sprawcą kierowniczym.

Sprzedać taniej i zarobić

A gdzie tu pranie pieniędzy? Prokuratura twierdzi, że doszło do niego później, po tym jak Hosta, mimo że nie zapłaciła, przejęła ośmiohektarową działkę. Już w grudniu 2014 r. sprzedała ją „na zewnątrz”, niepowiązanej z Michałem D. spółce Pod Fortem Investment za… mniej niż wynosiła cena nabycia, bo ponad 16,5 mln zł. Te pieniądze były jednak rzeczywiste i do Hosty wpłynęły, by następnie, podobnie jak prawie 10 mln zł uzyskanych na podstawie innych umów dotyczących tej nieruchomości, a także wierzytelności (prokuratura w tym zakresie nie ujawnia szczegółów), rozejść się po różnych podmiotach powiązanych z Michałem D. Oprócz kontrowersyjnego inwestora prokuratura zatrzymała osiem związanych z nim osób. Zarzuty prania pieniędzy usłyszeli uczestniczący w rozdysponowywaniu pieniędzy od Pod Fortem Investment: konkubina Michała D., Marta Z., a także Katarzyna K., Tomasz P. i Maciej R. Ten ostatni podejrzany jest też o karalną niegospodarność, podobnie jak Jacek M., Piotr S. i Przemysław B. — Wobec tych osób zastosowaliśmy wolnościowe środki zapobiegawcze, czyli dozory policji i zakazy opuszczania kraju oraz zabezpieczenia majątkowe na mieniu podejrzanych na łączną kwotę około 5 mln zł — informuje Łukasz Łapczyński.

Saturn ma nadzieję…

Z przedstawienia zarzutów i zabezpieczeń majątkowych cieszy się Saturn TFI, który zawiadamiał w tej sprawie prokuraturę, a jednocześnie wciąż prowadzi likwidację Inventum 20 FIZAN. Ewentualny wyrok karny może oznaczać szansę na odzyskanie przynajmniej części pieniędzy, straconych przez uczestników funduszu na inwestycji w obligacje Calatravy, zamienione potem na udziały w PF-2.

Według naszych informacji Saturn TFI rozważa też dochodzenie roszczeń od osób objętych zarzutami na drodze cywilnej. Nie wyklucza prób odzyskania krakowskiej nieruchomości, choć to może być trudne, bo ośmiohektarowa działka w międzyczasie zmieniła właściciela i została podzielona. O tym wszystkim przedstawiciele towarzystwa nie chcą jednak na razie rozmawiać. Być może dlatego, że samo przejęcie kontroli nad PF-2, w którym przecież Inventum 20 FIZAN wciąż ma 86 proc., było bardzo trudne i czasochłonne. Z akt KRS PF-2 wynika, że nominaci Michała D. w zarządzie tej spółki, Jacek M. i Piotr S., przez wiele miesięcy nie zwoływali walnego zgromadzenia udziałowców, na którym mogli być odwołani, twierdząc, że Saturn TFI nadużywa prawa, stosuje szantaż korporacyjny i „chce przejąć kontrolę nad spółką” (sic!). Sąd rejestrowy nie miał wątpliwości, że nie mają racji, pisząc: „członkowie zarządu widać zapomnieli o tym, że wspólnik spółki kapitałowej ma prawa, których respektowanie należy do obowiązków zarządu”. Zachowanie Jacka M. i Piotra S. sąd nazwał nie tylko „nagannym”, ale też „penalnym”, i obu wymierzył kary grzywny po 5 tys. zł, równocześnie upoważniając Saturn TFI do samodzielnego zwołania walnego PF- 2, na którym wreszcie zmieniono zarząd.

…a fiskus nie

To pozwoliło na odebranie z biura Michała D. dokumentacji spółki i jej majątku w postaci… koperty z około 22 zł w środku. W tej sytuacji nie powinno dziwić, że sąd rozpatrujący wniosek o upadłość PF-2 w listopadzie 2018 r. oddalił go ze względu na fakt, że spółki nie było stać na upadłość. W podobnej kondycji okazały się być inne firmy powiązane z Michałem D., a zaangażowane w sprawę, czyli Hosta i Seleme. Egzekucję w stosunku do obu próbował prowadzić fiksus, który nie doczekał się zapłaty 4,1 mln zł podatku VAT od transakcji z końca 2015 r. Uznał ją za pozorną. Zarówno w przypadku Hosty, jak Seleme odzyskanie kwoty, wraz z odsetkami wysokości grubo ponad 5 mln zł, okazało się bezskuteczne.