Korekty deklaracji VAT budzą wątpliwości

Łukasz Ruciński
opublikowano: 2002-05-15 00:00

Znowelizowana ustawa o podatku od towarów i usług jasno potwierdza możliwość korekty deklaracji VAT, podwyższającej kwotę podatku naliczonego. Wcześniej urzędy skarbowe często kwestionowały te uprawnienia. Paradoksalnie jednak, nowelizacja pogarsza sytuację podatników.

Od 26 marca tego roku podatnik, który nie obniżył należnego VAT o naliczony w ustawowo określonych terminach (w rozliczeniu za miesiąc otrzymania faktury lub następny), może to zrobić później poprzez korektę deklaracji. Ogranicza go jednak roczny termin, który biegnie od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu nabycia prawa do odliczenia, czyli otrzymania faktury.

— Nowelizacja ostatecznie wyjaśniła kontrowersje dotyczące możliwości korekty deklaracji VAT poprzez zwiększenie podatku naliczonego. Wątpliwości co do istnienia takiego uprawnienia miały jednak przede wszystkim organy podatkowe — wyjaśnia Tomasz Michalik, partner w dziale doradztwa VAT firmy Ernst & Young.

Zdaniem urzędników, podatnik mógł obniżyć podatek należny o naliczony jedynie we wskazanym w ustawie dwumiesięcznym terminie. Potem definitywnie tracił możliwość odliczenia — korekta była wykluczona.

Ograniczone prawa

—Prawnicy sprzeciwiali się temu podejściu, a ich stanowisko potwierdziło orzecznictwo NSA. Co więcej, w świetle ostatnich wyroków, należałoby przyjąć, że prawo do korekty przysługiwało do upływu terminu przedawnienia należności VAT, a więc przez 5 lat — przypomina Tomasz Michalik.

Podatnicy mogli zatem również i w poprzednim stanie prawnym korygować VAT, zwiększając odliczenia. Zamykając spór wynikający z błędnej interpretacji przepisów przez organy podatkowe, ustawodawca pięciokrotnie skrócił czas na dokonanie korekty. Za potwierdzenie uprawnień podatnicy zapłacili ich ograniczeniem.

Oprócz konieczności zachowania terminu, ustawa wprowadza jeszcze dwa inne zastrzeżenia. Pierwsze nakłada na przedsiębiorcę obowiązek uregulowania w całości VAT wynikającego z faktur (lub, w przypadku importu, z dokumentów celnych). Drugi warunek wyklucza możliwość korekty, jeżeli wobec podatnika zostało wszczęte postępowanie podatkowe lub kontrolne za okres, którego dotyczy korekta.

— To zastrzeżenie budzi poważne wątpliwości. Jest nieprecyzyjne i daje się interpretować w sposób bardzo niekorzystny dla podatnika. Ustawa nie określa, jakiego podatku miałoby dotyczyć postępowanie. Logicznie rzecz biorąc, chodzi o VAT. Ograniczenie ma zapobiegać manipulowaniu w trakcie kontroli kwotami podatku naliczonego. Czytając jednak przepis dosłownie, można dojść do wniosku, że nawet kontrola podatku dochodowego wyklucza korektę deklaracji — zaznacza Tomasz Michalik.

Zamrożenie czy utrata

Kolejna nieścisłość dotyczy skutków wszczęcia postępowania lub kontroli. Ustawodawca formułując warunek nie określił, czy spowoduje ono jedynie zawieszenie na okres kontroli prawa do korekty, czy też oznacza jego całkowitą utratę. Znów logika każe przyjąć wykładnię korzystną dla podatnika, a więc zawieszenie. W przeciwnym razie nie mógłby on skorygować odliczenia VAT za kontrolowane miesiące, nawet w przypadku, gdy inspekcja nie wykazałaby żadnych nieprawidłowości. Są wszakże argumenty pozwalające zakwestionować to rozwiązanie.

— Ordynacja podatkowa, która określa ogólne zasady korygowania deklaracji podatkowych, mówi wprost o zawieszeniu prawa do korekty na czas kontroli. Nowelizacja ustawy o podatku od towarów i usług jest jednak aktem późniejszym. Skoro ustawodawca jeszcze raz poruszył kwestię już uregulowaną, może to sugerować, że w stosunku do VAT przyjął inne rozwiązanie — tłumaczy Tomasz Michalik.

Brak reakcji

Niejasność ograniczeń warunkujących korektę budzi szczególne rozczarowanie. Negatywne skutki skrócenia czasu na sprostowanie deklaracji da się jeszcze wytłumaczyć. W zamian przedsiębiorcy uzyskują pewność rozliczeń z fiskusem, który już nie będzie kwestionować istnienia prawa do korekty. Tymczasem źle zredagowany przepis tworzy nowe pola dla konfliktu z urzędami skarbowymi. Usprawnienie okazuje się iluzoryczne. Można wprawdzie argumentować, że wady w redakcji przepisu i wynikające z nich wątpliwości są oczywiste i nie będą nastręczać trudności. Z takiego założenia wychodzi chyba Ministerstwo Finansów, które zdaje się nie dostrzegać problemu. W projekcie nowelizacji ustawy o VAT przygotowanym w ramach pakietu „Przede wszystkim przedsiębiorczość” nie zaproponowano żadnych zmian usuwających niejasności.