W przypadku kwoty rzędu 1 mln zł możemy przygotować szytą na miarę inwestycje opartą na akcjach globalnych firm z branży sportowej, notowanych na giełdach. Możemy dodatkowo posiłkować się opinią pani Justyny o wybranych spółkach. Taka lokata dawałaby zysk w przypadku wzrostu notowań firm i gwarantowała zwrot wpłaconych środków w razie spadku. Myślę jednak, że znaczną część pieniędzy Justyna powinna zainwestować w nieruchomości, a konkretnie w grunty rolne. Przy odpowiedniej selekcji i zarządzaniu przez ekspertów można na tym rynku sporo zarobić, stosując strategię "od hektara do metra" — a więc przekształcając duże obszary rolne w działki budowlane.
Spośród inwestycji alternatywnych duży potencjał mają tzw. alkohole
inwestycyjne — wino oraz whisky. W przypadku większej kwoty można na tym rynku
sporo osiągnąć, np. za około 50 tysięcy EUR można kupić beczkę
kilkudziesięcioletniej whisky (około 500 butelek) wyprodukowanej przez zamkniętą
destylarnię — taki trunek już nie pojawi się na rynku. Dzisiaj niektóre
unikatowe butelki kolekcjonerskie osiągają ceny od kilkunastu do kilkudziesięciu
tysięcy euro. Wystarczy kupić i czekać. Innym ciekawym pomysłem jest dołączenie
do tzw. funduszu venture capital. Bardzo wysokie zyski można osiągnąć,
inwestując w firmy, które dopiero rozpoczynają działalność, a za kilka lat wejdą
na giełdę. Części z nich nie uda się osiągnąć sukcesu, ale te, które przetrwają,
będą warte kilkadziesiąt razy więcej niż na początku. Taki fundusz inwestuje
zawsze w kilka czy kilkanaście projektów.