Kowal o odbudowie Ukrainy: Polska miałaby koncentrować się na okręgu charkowskim

PAP
opublikowano: 2024-01-30 19:51

W kwestii odbudowy Ukrainy, to na dziś Polska miałaby najbardziej koncentrować się na okręgu charkowskim; ale to nie jest ostateczna decyzja, tylko jeden z pomysłów - powiedział we wtorek w Radiu ZET poseł KO Paweł Kowal, który ma zostać pełnomocnikiem ds. odbudowy Ukrainy.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kowal podkreślił, że - jako pełnomocnik - będzie zajmował się trzema obszarami. Pierwszy to - jak mówił - "to, co wynika z wojny, a dotyczy relacji polsko-ukraińskich".

Druga perspektywa - jak podkreślił - to jest to, co teraz dzieje się na Ukrainie. "Tam są różne projekty, już teraz trzeba prowadzić odbudowę, bo jeżeli gdzieś jest zburzona infrastruktura krytyczna, to teraz ją trzeba odbudować, bo to ma wpływ np. na dostawy prądu" - wskazywał polityk.

Trzecia perspektywa dotyczy - według polityka - tego, co będzie później, "czyli jak duże pieniądze, które się szykują na świecie, (...) powinny zostać wykorzystane".

Podkreślił, że chodzi o to, aby zostały wykorzystane "w taki sposób, żeby nikt nie mówił, że polskie firmy są z boku". Dopytywany, czy właśnie o to ma zadbać, gdy zostanie pełnomocnikiem, odparł, że "to jest główny cel".

Kowal był też pytany, czy Polska - zgodnie z ustaleniami ze szwajcarskiego Lugano w 2022 r. - będzie odbudowywać Donbas. "To nie były postanowienia, to były propozycje. Dzisiaj takim regionem, na którym Polska miałaby się najbardziej koncentrować jest okręg charkowski akurat. Ale to nie są jakieś ostateczne decyzje, to jest jeden z pomysłów" - zaznaczył Kowal.

Dodał, że już powstają instytucje, które będą zajmowały się odbudową Ukrainy, powstają "reguły gry" i gromadzone są pieniądze.

Pytany, ile Polska przeznaczy środków na odbudowę Ukrainy, odparł, że: "to nie jest kwestia dzisiaj w naszym przypadku, żebyśmy jakąś kwotę przeznaczali". "Stale przeznaczamy w różny sposób różne kwoty, to nie chodzi o to, że my występujemy w wyścigu, w którym startują, nie wiem, państwa G7".

"Ja uważam, że my nie powinniśmy w takim wyścigu startować. My ze swej strony to, co możemy, już daliśmy, to był ogromy kapitał społeczny, pierwsze dni (po wybuchu wojny) - powstanie humanitarne, prawie każdy Polak miał coś do czynienia z pomocą Ukrainkom i dzieciakom, które przeszły granice" - przypomniał Kowal.

Wskazywał też na przekazane przez Polskę Ukrainie uzbrojenie i amunicję oraz zwracał uwagę na wydatki poniesione przez polskie samorządy.

Poseł KO podkreślił, że teraz "najważniejsze jest, żeby Ukraina dała radę w 2024 roku, bo wszystkie inne rzeczy da się rozwiązać jak się chce".

O tym, że rząd ustanowi Kowala pełnomocnikiem ds. odbudowy Ukrainy, premier Donald Tusk poinformował 22 stycznia na konferencji prasowej w Kijowie po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. "Będziemy chcieli uczestniczyć bardzo aktywnie, nie tylko w pomocy Ukrainie w wojnie z Rosją, ale także w procesie odbudowy" - powiedział wówczas szef rządu.