W II kwartale 2023 r. o prawie 45 tys. wzrosła liczba zastrzeżonych w Polsce dokumentów tożsamości. To oznacza, że statystycznie co 3 minuty zastrzegano nowy dokument - wynika z najnowszego raportu InfoDOK. W tym samym okresie udaremniono 2116 prób wyłudzenia kredytów na łączną kwotę 50,3 mln zł – a więc 23 dziennie. Natomiast nigdy nie dowiemy się, ile tego typu działań nie zostało wykrytych. Wielu przedsiębiorców do dziś może nie mieć świadomości, że zostali oszukani.
Ofiarami przestępców kradnących tożsamość są zarówno osoby indywidualne, jak i firmy. Złodzieje jednak coraz chętniej obierają sobie na cel przedsiębiorców. Powód? Dzięki temu mogą zdobyć większy zysk. Takie działania są poważnym problemem, także ze względu na dynamiczny rozwój technologii, która w tym przypadku ułatwia zadanie oszustom. Dlatego ważną rolę pełni edukacja. Przedsiębiorcy, jak i pracownicy firm powinni mieć wiedzę na temat tego, jak rozpoznać, że rozmawia się z oszustem i co zrobić w sytuacji, gdy dojdzie do przestępstwa.
Schemat działania
Najczęściej złodzieje podszywają się pod rozpoznawalne przedsiębiorstwa, głównie duże, w których trudniej ustalić personalia wszystkich zatrudnionych. Przestępcy podają się za pracowników i próbują składać fałszywe zamówienia, za które nigdy nie zapłacą. W tym, co robią, są bardzo przekonujący – mówią pewnym siebie głosem, są opanowani, do tego podają adresy firmowe i numery identyfikacyjne przedsiębiorstwa. Wszystko odbywa się dokładnie tak, jak w przypadku składania prawdziwego zamówienia.
- Częstą praktyką jest budowanie zaufania już od pierwszego kontaktu, przedstawianie podrobionych dokumentów, a także sugerowanie ubezpieczenia transakcji. Ponieważ na pierwszy rzut oka zachowania te nie wzbudzają podejrzeń, przedsiębiorcy rzadko decydują się na wnikliwą analizę strony internetowej kontrahenta, loga czy zaświadczeń. Rozpoczynają współpracę, ubezpieczają transakcję i dostarczają towar, kiedy jednak domagają się zapłaty, kontakt z oszustem się urywa - mówi Mariola Kubat, dyrektor działu odszkodowań w firmie Coface.
Niepokojącym sygnałem może być to, że np. zmieniają adres doręczenia tuż przed wysyłką zamówionego towaru. Ostrzeżeniem jest też kontakt głównie mejlowy z unikaniem telefonicznego – chociaż dla wielu przestępców ta ostatnia forma komunikacji też nie jest problemem.
Jak rozpoznać oszusta? Warto dokładnie weryfikować udzielane przez niego informacje. Można porównać numery telefonów - ten, z którego dzwoni, z tymi na stronie firmy. Do tego wskazane jest porównanie nazw domeny (które oszuści często nieznacznie modyfikują) lub loga używanego w korespondencji z tym na firmowej stronie.
Co ciekawe, pomocnym narzędziem może być Google Street View. Podgląd na zdjęciach umożliwi sprawdzenie lokalizacji siedziby firmy – czy jest to biurowiec, blok, dom, czy może jakaś niezagospodarowana działka.
Jakiekolwiek wątpliwości co do wiarygodności powinny skłonić przedsiębiorcę lub jego podwładnych do kontaktu firmą, którą rzekomo reprezentuje zamawiający. Warto sprawdzić, czy ta osoba rzeczywiście jest u nich zatrudniona i czy to ona kontaktowała się w sprawie dostawy. Nie należy obawiać się takich działań – potwierdzają one, że przedsiębiorca jest odpowiedzialnym kontrahentem.
Kolejnym sposobem na sprawdzenie uczciwości rozmówcy jest prośba o zaliczkę. Złodziej prawdopodobnie odmówi przelania pieniędzy, mówiąc, że zależy mu na czasie lub przywołując pokrętny powód, np. przewlekłość wykonywania firmowych przelewów.
Jako przykład skutecznego podszywania się w ten sposób można podać historię sprzed dwóch lat. Działał wtedy europejski gang, którego członkowie podawali się za pracowników francuskich firm – jego ofiarą padały również polskie przedsiębiorstwa. Przestępcy mieli przemyślaną metodę działania. Przede wszystkim budowali zaufanie, nie unikali komunikacji, chętnie przesyłali dokumenty. Podrobiona przez nich stopka z mejlowym adresem była niemal nie do rozróżnienia w porównaniu z oryginalną. Warto podkreślić, że działań oszustów z tej grupy nie cechował pośpiech – wręcz przeciwnie, spokojnie negocjowali ceny, sprawiając wrażenie profesjonalnych handlowców. A co gdy, ich kontrahenci prosili o przedpłaty? Wtedy odmawiali, argumentując, że będąc tak dużym podmiotem nie mają w zwyczaju wpłacać zaliczek.
Jak wspominał jeden z ich kontrahentów, transakcja wyglądała na wiarygodną, dlatego postarał się o polisę. Ostatecznie nie dołączył do grona oszukanych, bo do etapu dostawy nie doszło. Przestępca zmienił jej adres, a wtedy zaniepokojony kontrahent postanowił skontaktować się z centralą firmy reprezentowanej przez rzekomego pracownika. Ta stwierdziła, że a ich strony żadne zamówienie nie miało miejsca.
- Ta historia wyraźnie pokazuje, jak ważne jest zachowanie pewnej dozy nieufności co do potencjalnych klientów. Nawet jeśli znamy nazwę firmy i jesteśmy pewni uczciwości kontrahenta, warto sprawdzić wszystko jeszcze raz – radzi Mariola Kubat.
Jak się zachować
Warto mieć na względzie, że nawet najlepsze przygotowanie może nie wystarczyć, aby ustrzec się oszustwa. Warto pamiętać o tym, że kradzież tożsamości nie jest objęta umową ubezpieczenia należności. Prawdziwe przedsiębiorstwo, za które podawał się przestępca, nie potwierdzi zobowiązania wobec drugiej strony, tylko je zaneguje. W takiej sytuacji oszukana firma-dostawca straci towar i nie będzie miała szans na odzyskanie pieniędzy, bo ubezpieczyciel stwierdzi brak ochrony. Co w takiej sytuacji powinien zrobić poszkodowany przedsiębiorca?
- Przede wszystkim należy przerwać kontakt z oszustami i oczywiście wstrzymać dostawy. Ważne jest również zachowanie kopii korespondencji dla celów dowodowych, ponieważ kolejny krok to powiadomienie organów ścigania – podkreśla Mariola Kubat.
W dobie internetu złodzieje nie mają określonego rewiru działania. Przestępcy podszywający się pod inne firmy działają na terenie całej Polski – chociaż, jak wynika z raportu InfoDOK, w niektórych częściach kraju tego typu procedery są spotykane częściej. Największa liczba udaremnionych prób wyłudzeń w II kwartale tego roku miała miejsce na terenie województwa mazowieckiego (356). To również region o najwyższych kwotach, które przestępcy chcieli przejąć (łącznie 8,7 mln zł). Drugie pod względem liczby zablokowanych tego typu działań było województwo śląskie (266). Udaremniono tam próby wyłudzeń na łączną kwotę 6 mln zł. Najbezpieczniej mogą czuć się przedsiębiorcy z województwa świętokrzyskiego. Podczas 41 prób oszuści chcieli wyłudzić tam 0,5 mln zł.

