Portal brytyjskiej telewizji BBC opublikował tekst o książkowym fenomenie. Islandia ma ledwie około 300 tys. obywateli, a jednocześnie posiada więcej pisarzy w przeliczeniu na jednego mieszkańca niż jakimkolwiek innym kraju świata. To samo dotyczy liczby publikowanych książek w przeliczeniu na jednego mieszkańca i wskaźników czytelnictwa.

Potrzebny jest bardziej wyrazisty obraz? BBC podaje, że jeden na 10 Islandczyków opublikuje książkę.
- Pisarze są tutaj szanowani - mówi Agla Magnusdottir, która kieruje nowym Islandzkim Centrum Literatury, które oferuje pomoc państwową dla literatury i translatoryki. - Piszą wszystko - współczesne sagi, poezję, książki dla dzieci, literaturę piękną i powieści erotyczne, ale największy boom jest w kryminałach 0 - dodaje.
Interes napędzany pasją kręci się więc dobrze, choć temat książek pojawia się też kontekście gospodarczym i czymś, co Islandczycy określają mianem "kreppa", czyli kryzysu. Islandia ma tak wielu pisarzy, że pojawia się ogromny nacisk na wydawców. Zakochani w czytaniu i pisaniu książek mieszkańcy wyspy obawiają się, że kryzys finansowy, który wybuchł tam w 2008 r., dotknie w końcu także rynek wydawniczy.
Na razie zbliża się jednak złoty czas dla pisarzy i wydawców, bo w okresie przed świętami Bożego Narodzenia publikowanych jest większość książek. Pod drzwi każdego gospodarstwa domowego trafi natomiast katalog z listą książek, a Islandczycy rzucą się do książkowych zakupów.