Dawne CEDC, właściciel takich marek, jak Żubrówka, Bols czy Soplica, dostało trzecią szansę. Amerykańska spółka, kontrolowana przez rosyjskiego milionera Roustama Tariko i funkcjonująca pod nazwą Roust, dostała zgodę na przeprowadzenie restrukturyzacji wielomilionowego zadłużenia, w ramach której dojdzie też do emisji nowych akcji. To już druga taka restrukturyzacja w tej dekadzie. „Sąd zatwierdził plan reorganizacji spółki, który został wcześniej zaakceptowany przez ponad 90 proc. posiadaczy jej obligacji. Kroki w celu realizacji planu zostaną podjęte najszybciej, jak to możliwe” — podał Roust w komunikacie.

Sąd zgodził się na realizację planu, mimo że zastrzeżenia, związane z nadzwyczajnym tempem postępowania, zgłaszała amerykańska skarbówka. Roust porozumiał się z większością posiadaczy dwóch serii obligacji, wartych ponad 750 mln USD i zapadających w przyszłym roku, którym jeszcze w październiku nie wypłacił ponad 20 mln USD odsetek. Mają otrzymać 20 mln USD w gotówce, nowe obligacje (zapadające po 6 latach) i nowe akcje firmy. Wszystko to zmniejszy zadłużenie Roust o 462 mln USD. Polska spółka zależna Roust, działająca nadal pod szyldem CEDC, zapewnia, że postępowanie restrukturyzacyjne w amerykańskiej matce nie wpłynie w negatywny sposób na jej działalność. Przeciwnie, ma wręcz pozwolić na realizację kolejnych inwestycji. CEDC już wcześniej zapowiadało „wielomilionowy program inwestycji w obu zakładach produkcyjnych”, czyli w Białymstoku i Obornikach.
— Wprowadzenie planu zwiększenia kapitalizacji Roust przyniesie również wiele korzyści oraz uwolni nowe perspektywy wzrostu biznesu wszystkim naszym partnerom biznesowym w Polsce — mówi Monzer Elabrashy, dyrektor generalny CEDC w Polsce. Przypomnijmy, że pierwsze postępowanie upadłościowo-restrukturyzacyjne w CEDC z 2013 r. wywołało skandal na polskiej giełdzie. Akcje spółki bowiem zostały anulowane, czyli po prostu zniknęły z rachunków inwestorów. Już wcześniej CEDC nie wypełniało obowiązków informacyjnych i nie przekazywało raportów okresowych, począwszy od raportu za pierwsze półrocze 2012 r. Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) w marcu 2014 r. nałożyła z tego powodu na spółkę 0,8 mln zł kary, którą potem obniżyła do 0,7 mln zł. KNF argumentowała, że kara jest tak wysoka (była w momencie nadawania jedną z pięciu najwyższych w historii), bo „brak terminowego podawania aktualnych informacji finansowych miał miejsce w okresie bezpośrednio poprzedzającym anulowanie akcji spółki, a zatem inwestorzy zostali pozbawieni informacji, które mogłyby im pozwolić na podjęcie świadomej decyzji, np. o wycofaniu się z inwestowania w CEDC”.