Kropiwnicki uważa, że jak dotąd dane makro nie są dostatecznie przekonujące, aby RPP zmieniała dotychczasową politykę.
- Póki inflacja jest czysto związana z kosztami, jej poziom nie zagraża gospodarce. Nie poparłbym wniosku o podwyżkę - powiedział. - Ponieważ RPP nie ma wpływu na ceny żywności i energii, a gospodarka wyraźnie spowalnia, utrzymanie stóp jest najlepszym rozwiązaniem – dodał.
Bloomberg wskazuje, że stanowisko Kropiwnickiego wzmacnia pozycję prezesa NBP Adama Glapińskiego, opowiadającego się niezmiennie za utrzymaniem głównej stopy na poziomie 1,5 proc. w przewidywalnej przyszłości.
Kropiwnicki sygnalizuje jednak możliwość zmiany opinii.
- Ponieważ wyższe koszty mogą ostatecznie zwiększyć presję inflacyjną, dostrzegam rosnącą wagę oczekiwań inflacyjnych – powiedział. - One są obecnie stabilne, ale jeśli inflacja się zmieni, oczekiwania mogą ostatecznie stać się ważniejsze niż źródła wzrostu cen – dodał.