Kryzys sprzyja Industrial Division

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2017-04-18 22:00
zaktualizowano: 2017-04-18 19:48

Spółka rozwinęła się mocno w obszarze najmu lokomotyw pod czujnym okiem Abrisu. Kolejnym krokiem może być ekspansja zagraniczna i wejście na rynek pasażerski

Abris Capital Partners zainwestował rok temu w Industrial Division, firmę zajmującą się wynajmem lokomotyw. Inwestor finansowy bardzo przydał się firmie, która inwestuje ogromne kwoty w zakup taboru, ale potem zgarnia premię za wynajmowanie go przewoźnikom. Spółka pozyskała w ciągu roku 70 lokomotyw i ma ich teraz 130, wynajmowanych pod marką Cargounit.

RYZYKO KONTROLOWANE: Działalność przewozowa obarczona jest ryzykiem wynikającym z niepewności dotyczącej zapotrzebowania na usługę. Industrial Division, którego prezesem jest Piotr Ignasiak, ponosi początkowo duże koszty zakupu pojazdów, ale potem może uzyskać bardziej przewidywalne dochody pochodzące z najmu.
Marek Wiśniewski

— Pozyskanie silnego partnera finansowego, jakim jest Abris, ułatwiło drogę do zwiększenia finansowania dłużnego i poszerzenia planów inwestycyjnych — mówi Piotr Ignasiak, prezes Industrial Division.

Kryzys sprzyja rynkowi najmu

Większość taboru kolejowego w Polsce i w Europie wciąż jest własnością przewoźników, ale pojawia się coraz większa przestrzeń dla rynku najmu. Przewoźnicy europejscy w 2016 r. wynajęli 1691 lokomotyw, o 13 proc. więcej niż rok wcześniej. W Polsce wynajętych jest kilkaset lokomotyw na kilka tysięcy działających. Najem stanowi mniej niż 10 proc. rynku, podobnie na innych rynkach europejskich.

— Dziś jesteśmy liderem rynku w Polsce. Przyglądamy się transakcjom za granicą — mówi Piotr Ignasiak.

Rozwojowi najmu sprzyjają kryzysy i dekoniunktura, które zmuszają firmy do redukcji kosztów.

— Firmy chcą wtedy poprawić przepływy gotówkowe, zdjąć z bilansu ryzyko operacyjne i duże inwestycje. Zakup taboru kolejowego jest niezwykle kapitałochłonny, rośnie więc skłonność do korzystania z usług takich jak nasza — mówi Piotr Ignasiak.

Rynek przewozów towarowych w Polsce spada o 1,3-1,7 proc. rocznie, do 222 mln t w 2016 r. Rynek przewozów pasażerskich natomiast rośnie — wskaźnik pociągokilometrów wzrósł o 11 proc. w 2016 r., do 159,9 mln. Równolegle nakłady kapitałowe to spore obciążenie przewoźników. Np. kupno i modernizacja lokomotyw stanowiły 46 proc. wydatków kapitałowych PKP Cargo w 2016 r.

Pasażer w leasingu

Industrial Divsion nie spoczywa na laurach. Przygotowuje się do oferty najmu szynowych pojazdów pasażerskich i tramwajów.

— W ciągu kilku tygodni zaprezentujemy klientom naszą nową markę handlową przeznaczoną dla tego rodzaju pojazdów — mówi Piotr Ignasiak. Na rynek taboru pasażerskiego ogromny wpływ mają dotacje unijne, które umożliwiają samorządom stosunkowo swobodną realizację potrzeb związanych z kupnem pojazdów pasażerskich. Industrial Division liczy, że koniec obecnej perspektywy finansowej zmusi samorządy do zaciskania pasa i skłoni je do najmu kosztownego taboru, choćby w ograniczonym zakresie.

— Obserwujemy, jak zaczyna zmieniać się struktura zamówień samorządowych, które otwierają się na najem. Jesteśmy gotowi finansować kupno nowych lub używanych pojazdów pasażerskich, aby je dalej wynajmować samorządom czy też ich przewoźnikom. Jesteśmy również gotowi zaoferować odkup od samorządów i operatorów ich floty oraz zwrotny wynajem. Może to być współpraca pozostawiająca w gestii przewoźnika kadrę techniczną i zaplecze, jesteśmy też otwarci na współpracę, w ramach której zajmujemy się całością utrzymania. Dzięki temu dostają oni dodatkowy zastrzyk kapitału, który mogą reinwestować w ważniejsze dla nich w danej chwili obszary. Mamy doświadczenie w zakresie powyższych rozwiązań zbudowane na taborze lokomotyw towarowych — mówi Piotr Ignasiak. Eksperci z uwagą przyglądają się planom Industrial Division, ale odnoszą się sceptycznie do planów wejścia na rynek pasażerski.

— Działalność Industrial Division ma sens, choć w obecnych warunkach rynkowych bardziej w segmencie wynajmu lokomotyw dla przewozów towarowych niż taboru pasażerskiego. Samorządy nie mają raczej planów pozyskiwania czy wynajmu taboru używanego, na przykład tramwaje są traktowane jako zasób strategiczny i władze miast chcą być ich właścicielem. Choć nie da się wykluczyć zamówień w ograniczonym zakresie również w tym sektorze rynku — mówi Michał Grobelny, dyrektor ds. analiz i szkoleń ZDG TOR.

Lokomotywy z bydgoskiego poolu

W maju 2016 r. Pesa i Polski Fundusz Rozwoju (PFR) zawarły porozumienie dotyczące utworzenia spółki, która będzie przewoźnikom dzierżawić lokomotywy produkowane przez bydgoskiego producenta. Ustalono, że do 2020 r. zasilą oni pool taborowy 200 mln zł, by mógł dostarczyć na rynek kilkanaście pojazdów. Pierwsza lokomotywa miała być gotowa w I kwartale tego roku. Dostarczono ją klientowi bez rozgłosu.

— Pierwsza lokomotywa, z planowanej na początek dostawy czterech, już jest dzierżawiona przez polskiego przewoźnika realizującego przewozy petrochemiczne z centrum Polski — informuje Michał Żurowski, rzecznik Pesy. Nazwy nie podał, ale wygląda na to, że chodzi o firmę transportową PKN Orlen. Dostawę kolejnej lokomotywy zaplanowano na kwiecień, a pozostałe dwie są na końcowych etapach produkcji. [KAP]

OKIEM EKSPERTA
Leasing skorzysta na słabości rynku

ADRIAN FURGALSKI, wiceprezes ZDG TOR

Koszt taboru to podstawowa bariera wejścia na rynek kolejowy. Transport kolejowy nie jest także konkurencyjny względem dróg, a przy obecnych wysokich stawkach za dostęp do marnej jakości infrastruktury i niskich marżach efektem jest ograniczanie inwestycji, gdyż nowy skład spłacałby się 50 lat. Kontraktów długoterminowych brak. To wszystko sprawia, że leasing i wynajem — zwłaszcza lokomotyw — jest perspektywiczny. Na wagony do przewozu kontenerów jest dofinansowanie unijne, wiec powodzeniem cieszyć się będą lokomotywy i tabor specjalistyczny. W przewozach pasażerskich, póki są pieniądze UE, samorządy kupują nowy tabor. Potem szansą są plany utworzenia tzw. poolu taborowego.