Kryzys w Argentynie może pomóc Polsce

Marek Knitter
opublikowano: 2001-10-31 00:00

Kryzys w Argentynie znów odbił się na kursie złotego. Polska waluta na otwarciu rynku międzybankowego straciła na wartości 1 proc. wobec USD i EUR. Ekonomiści jednak uspokajają: trudna sytuacja Argentyny może być szansą dla innych państw Europy Środkowej i Wschodniej.

Wszystko wskazuje na to, że Argentyna nie zdoła spłacić ogromnego długu wysokości 132 mld USD. Najnowsze wiadomości z Ameryki Płd. znów pośrednio uderzyły w kursy walut innych krajów zaliczanych do rynków wschodzących. We wtorek rano na otwarciu rynku międzybankowego dolara amerykańskiego wyceniano na 4,1337 złotego, wobec 4,0890 na poniedziałkowym zamknięciu. EUR było warte 3,7378 złotego, wobec 3,6971 w poniedziałek.

Wtorkowe wahania na rynku walutowym były efektem kojarzenia przez inwestorów Polski z grupą państw tzw. rynków wschodzących. Oprócz Polski i Argentyny należą do niej m.in. Brazylia, Turcja, Meksyk, Czechy i Węgry. Każde poważne zawirowanie na rynku finansowym w którymś z tych państw powoduje, że inwestorzy wycofują się z pozostałych walut grupy. Do tej pory inwestycje przenoszono najczęściej na rynek amerykański, pogłębiając w ten sposób kryzys w innych krajach rynku wschodzącego. Jednak obecna sytuacja międzynarodowa jest zupełnie inna niż jeszcze dwa miesiące temu.

— W USA panuje nieprzychylny klimat dla inwestycji. Największemu rynkowi na świecie grozi recesja. Wkrótce może dojść do zmiany trendów inwestycyjnych. Polska postrzegana jest przez agencje ratingowe jako kraj stabilny i ma szansę przejąć część uciekającego kapitału z Argentyny — mówi Henryk Ciszewski, dyrektor departamentu doradztwa i analiz rynkowych w DM BOŚ.

Wczorajsze osłabienie polskiej waluty nie trwało długo, a złoty z każdą godziną stopniowo odrabiał straty. Gracze przypomnieli sobie, że sytuacja polityczna w Polsce jest stabilna, a rząd nie ma żadnych problemów ze spłatą długów.

— Nowy rząd otrzymał od inwestorów bardzo duży kredyt zaufania. Mimo poważnych kłopotów z finansami publicznymi Polska nadal jest postrzegana, także przez inwestorów zagranicznych, jako bezpieczne miejsce do lokowania kapitału. Nie bez znaczenia dla naszego rynku jest chęć rozszerzenia struktur Unii Europejskiej o większą grupę państw z Europy Wschodniej — mówi Łukasz Tarnawa, ekonomista PKO BP.

W odrabianiu strat złotemu pomogło też atrakcyjne oprocentowanie bonów oraz obligacji skarbowych i spodziewana w tym roku kolejna redukcja stóp procentowych. Rynek oczekuje też pozytywnych informacji dotyczących rachunku obrotów bieżących. Nowe dane NBP opublikuje dziś o 16.00. Analitycy spodziewają się również, że polski eksport wzrośnie o ponad 12 proc. po pierwszych dziewięciu miesiącach wobec analogicznego okresu roku ubiegłego.