Przejęcie australijskiego Tritona ułatwi ekspansję i wejście na giełdę w Warszawie
KOV ma debiutować w I kwartale 2010 r. jako firma, która nie tylko posiada złoża, ale już ropę lub gaz wydobywa.
Naftowe plany Jana Kulczyka nabierają rumieńców. Kulczyk Oil Ventures (KOV), spółka poszukiwawczo-wydobywcza z Grupy Kulczyk Investments, złożyła ofertę nabycia udziałów w australijskiej firmie Triton Hydrocarbons. Oferta została przyjęta przez udziałowców posiadających łącznie ponad 75 proc. Tritona, co uprawnia KOV do nabycia pozostałych udziałów.
Dzięki transakcji KOV zyska prawo do poszukiwania ropy na 90 proc. obszaru lądowego Brunei, w tym na terenach, na których wydobywano już ropę i gaz. Tran- sakcja z Tritonem to jeden z kluczowych elementów przygotowań KOV do debiutu na Giełdzie Papierów Wartościowych (GPW), zaplanowanego na I kw. 2010 r.
Kierunek parkiet
Pierwotnie KOV planował wejście na warszawski parkiet w maju tego roku. Potem była mowa o IV kwartale. Plany te zweryfikował światowy kryzys. Ale nie tylko on.
Zarząd spółki od początku podkreślał, że nie chce sprzedawać marzeń (tak jak w chwili debiutu w 2007 r. czynił to — zdaniem obserwatorów — Petrolinvest). Innymi słowy, KOV chce wprowadzić na GPW firmę, która nie tylko posiada mniej lub bardziej obiecujące złoża, ale fizycznie będzie już ropę lub gaz wydobywać. To pozwoli jej wyróżnić się spośród firm planujących wejście na GPW w przyszłym roku.
— Wierzymy, że nasz debiut będzie cieszył się dużym zainteresowaniem. Przemawiają za tym konkretne argumenty. Budujemy spółkę opartą na dwóch filarach: poszukiwawczym i produkcyjnym. Dotychczas polscy inwestorzy nie mieli możliwości inwestowania w firmę o takim modelu biznesowym — przekonuje Norm Holton, wiceprezes KOV.
Umocnienie pozycji w Brunei to nie wszystko.
— Prowadzimy zaawansowane negocjacje zmierzające do przejęcia spółki produkującej ropę i gaz z Europy Środkowo-Wschodniej. Liczymy, że zakończą się pomyślnie przed debiutem — dodaje Norm Holton.
Gdzie konkretnie KOV planuje europejskie zakupy? Tego wiceszef KOV nie ujawnia. Wcześniej przedstawiciele spółki wskazywali m.in. na Ukrainę.
To dobry ruch
Na I kwartał 2010 r. KOV planuje także przeprowadzenie wierceń, które mają potwierdzić, czy tzw. złoża warunkowe w Brunei można eksploatować na skalę komercyjną. Analitycy przyznają, że przyszli inwestorzy giełdowi powinni docenić uzyskanie przez KOV dostępu do bogatych zasobów surowcowych w Brunei.
— Dalszy rozwój KOV poprzez australijski podmiot wymagać będzie znaczących nakładów inwestycyjnych. Jeśli więc oferta publiczna zostanie dobrze przeprowadzona, z uzyskaniem pieniędzy na tak sprecyzowany cel, nie powinno być większych problemów — komentuje Rafał Salwa, niezależny analityk giełdowy.
Uważa, że zainteresowanie ofertą powinni wykazać zarówno inwestorzy instytucjonalni, jak i drobni.
— Jedynym zagrożeniem jest niepewna sytuacja na rynku kapitałowym. Jestem jednak przekonany, że I kw. 2010 r. nadaje się bardziej do debiutu na GPW niż IV kw. 2009 r. — dodaje Rafał Salwa.
Kulczyk Holding ma apetyt na zakup Odessa Port Plant (OPZ). To drugi co do wielkości producent amoniaku i mocznika i trzeci — nawozów azotowych. Firma należąca do najbogatszego Polaka wystąpiła niedawno wraz z koncernem chemicznym Yara International i państwowym funduszem Libyan Investment Authority do Funduszu Prywatyzacji Ukrainy o uzyskanie dokumentacji przetargowej dotyczącej prywatyzacji OPZ. Przetarg odbędzie się 29 września 2009 r.