Kursy PGE i Enei zanurkowały po zapowiedzi emisji

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2022-01-19 09:10

Notowania spółek energetycznych idą w dół po ogłoszeniu zaskakujących planów emisji akcji.

Przeczytaj i dowiedz się:

  • jakie są parametry emisji PGE i Enei,
  • na co są potrzebne pieniądze,
  • jak reaguje rynek.
  • jak plany oceniają analitycy i na jakie niuanse zwracają uwagę.
  • Na otwarciu sesji kurs Enei spadł o 5 proc., a PGE o 2,9 proc., ale w kolejnych minutach przecena pogłębiła się do 7-8 proc.
  • PGE chce wyemitować akcje o wartości nawet 3,2 mld zł, a Enea zamierza wyemitować 88 mln walorów, które po cenie rynkowej warte są 750 mln zł.
  • Analitycy wątpią w transformację sektora i spekulują, kto mógłby objąć tak duże pakiety akcji.

O planowanej emisji akcji PGE poinformowała we wtorek wieczorem. Na 7 marca zwołała nadzwyczajne walne zgromadzenie, które ma wydać zgodę emisję akcji serii E.

„Emisja może przynieść wpływy o szacowanej wielkości ok. 3,2 mld zł” – napisano w komunikacie prasowym.

PGE podaje, że chce pozyskać pieniądze na przyspieszenie transformacji energetycznej, czyli „realizację kapitałochłonnych projektów inwestycyjnych w obszarze rozwoju sieci dystrybucyjnej, odnawialnych źródeł energii oraz dekarbonizacji poprzez rozwój źródeł niskoemisyjnych”.

Kurs zareagował wyraźnym spadkiem.

Enea poinformowała dziś przed sesją o planie emisji nie więcej niż 88,29 mln walorów. Emisja będzie skierowana do wybranych inwestorów z wyłączeniem prawa poboru. Zostanie przeprowadzona w trybie subskrypcji prywatnej. Jej celem jest pozyskanie pieniędzy na inwestycje w obszarze dystrybucji.

W tym przypadku reakcja inwestorów jest również nerwowa.

“Trudno nam określić jakiekolwiek szanse powodzenia emisji bez udziału MSP i podmiotów z udziałem MSP (po emisji 20 proc. akcji udział MSP spadłby z 57,4 do 47,8 proc.). Emisja rozwodni udziały dotychczasowych mniejszościowych akcjonariuszy. Rodzi też ryzyka dla innych spółek Skarbu Państwa (zaangażowanie w emisję) czy podmiotów energetycznych, które mogą zdecydować się na podobny krok” - napisał w komentarzu porannym Krystian Brymora, analityk DM BDM.

Dość zaskakujące jest to, że decyzja o podwyższeniu kapitału jest podejmowana przed procesem wycofywania węgla, który powinien doprowadzić do ponownej oceny spółki (obecnie profil inwestycyjny spółki wyklucza udział znacznej części inwestorów w SPO), szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że PGE ma silny bilans i nie musi spieszyć się w tej chwili z poszukiwaniem finansowania. Taki termin może zakończyć się zwiększeniem zaangażowania Skarbu Państwa w spółce. Obecnie państwo posiada 51,5 proc. akcji, a w skrajnym scenariuszu (obejmującym 100 proc.) po podwyższeniu kapitału stan posiadania wzrósłby do 59 proc. Spodziewamy się dziś negatywnej reakcji, ponieważ wiadomość może wywołać niepokój związany z procesem transformacji” - komentuje Kamil Kliszcz, analityk BM mBanku.

Analitycy Trigona uważają, że nie można wykluczyć udziału w emisji innych państwowych spółek, jak PKN Orlen i PGNiG. Kursy obu spadają po około 1-1,5 proc.

Robert Maj z Ipopemy, cytowany przez agencję Bloomberg, uważa że plany powinny utwierdzić rynek w przekonaniu, że nie ma szans na wydzielenie aktywów węglowych w obecnym otoczeniu politycznym.

Jego zdaniem w tej sytuacji spółki chcą wyemitować akcje po relatywnie wysokich cenach, by “kupić więcej czasu”. Plany z perspektywy akcjonariuszy mniejszościowych uważa za bardzo negatywne.

Jakub Viscardi z DM BOŚ również uważa, że wydzielenie aktywów zostało odłożone w czasie. Zwraca uwagę, że cena nominalna akcji PGE jest wyższa od rynkowej (a emisja nie może być przeprowadzona poniżej nominału).

Wojciech Dąbrowski, prezes PGE, w rozmowie z agencją Bloomberg podkreślił, że wydzielenie aktywów węglowych nadal jest w planach i emisja nie wpływa w żaden sposób na harmonogram tych działań.

Analitycy Erste uważają, że podwyższenie kapitału może pogorszyć sentyment do wszystkich spółek, biorących udział w transformacji, bo zwiększa ryzyko kolejnych emisji.

Kurs Tauronu mocno spada.