Kwieciński, pytany przez dziennik, jak pandemia i globalny spadek zapotrzebowania na surowce wpływa na spółkę, zaznaczył, że II kwartał będzie dla PGNiG dużo trudniejszy.

"Jeśli chodzi o sprzedaż do klientów indywidualnych, to nie powinno być zbyt dużej różnicy względem zeszłego roku, ale w segmencie przedsiębiorstw zużycie będzie mniejsze, a to przełoży się na nasze wyniki" – powiedział gazecie.
Na pytanie dziennika, czy w związku z przewidywanym spadkiem popytu ze strony przedsiębiorstw w II kwartale PGNiG nie martwi się o nadwyżki gazu odpowiedział, że w spółce stopień zapełnienia wynosi ok. 50 proc.
"To o 12-14 proc. więcej niż rok temu, ale nadal mamy sporo miejsca, co pozwala na elastyczność" – poinformował. Zaznaczył, że nie widzi powodów, aby zmieniać tegoroczne plany dostaw LNG. "Spodziewamy się, że w 2020 r. będzie ich więcej niż w 2019 r." – ocenił.
"W tym roku będziemy aktualizować naszą strategię na lata 2017-2022, będziemy chcieli uwzględnić w niej szanse, które pojawiają na rynku krajowym i europejskim" – podkreślił Kwieciński, pytany przez gazetę o zmianę strategii spółki. Dodał, że PGNiG chce stawać się koncernem multienergetycznym i jedną z tych firm, która w Polsce będzie realizowała cele unijnego Zielonego Ładu. "Chcemy zaangażować się m.in. w biogaz" – powiedział "DGP".
Kwieciński, pytany przez gazetę, czy kryzys pozwoli na przejęcia zapowiadane przez niego po objęciu prezesury w PGNiG wskazał: "jak najbardziej zakładamy przejęcia i akwizycje. Uważamy, że jesteśmy predestynowani do tego, żeby integrować ciepłownictwo w Polsce".
Przypomniał, że PGNiG ma drugą największą spółkę na tym rynku – Termikę. "Jest to segment bardzo silnie rozproszony, który wymaga potężnych inwestycji i który będzie przestawiał się z węgla na gaz. To dla nas szansa" – powiedział dziennikowi.
"Myślę, że w tym roku zawrzemy pierwsze transakcje" – odpowiedział pytany przez "DGP", kiedy PGNiG może przejąć pierwsze ciepłownie.