Transport lotniczy, zarówno pasażerski, jak i towarowy przeżywa w Europie lekki regres. Jak wynika z danych Eurostatu, liczba pasażerów na unijnych lotniskach spadła w 2012 r. o 10,5 proc. w stosunku do stanu w 2011 r., a przewozy cargo zmniejszyły się o 7,1 proc. Tymczasem w Polsce przewozy pasażerskie i cargo w 2012 r. poszły w górę. Dane za pierwsze miesiące 2013 r. wskazują na kolejne wzrosty, choć nie wiadomo, czy uda się je utrzymać przez cały rok.

Pasażerowie dopisują
W 2012 r. polskie porty lotnicze obsłużyły prawie 24,5 mln pasażerów — o 12,5 proc. więcej niż w 2011 r. — wynika z danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC). W pierwszym kwartale 2013 obsłużyły 4,6 mln pasażerów, czyli nieco więcej niż w takim samym okresie 2012 r. (około 4,4 mln). Można się spodziewać, że ta tendencja utrzyma się w drugim kwartale.
Przynajmniej na dużych lotniskach. Na warszawskim Okęciu, które w 2012 r. obsłużyło prawie 40 proc. ruchu pasażerskiego w Polsce, w pierwszych pięciu miesiącach 2013 r. następował regularny wzrost w stosunku do 2012 r. W samym maju lotnisko odnotowało tylko o 0,8 proc. pasażerów więcej niż w tym samym miesiącu 2012 r., ale przez pięć miesięcy obsłużyło prawie 4 mln pasażerów, czyli o 7,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Biuro prasowe lotniska Chopina w Warszawie podkreśla jednak, że na te wyniki duży wpływ mają operacje tanich linii (Wizz Air i Ryanair) tymczasowo przeniesionych z Modlina.
Jest nieźle
Wzrosty notują także w Krakowie, ale nieco mniejsze. W okresie styczeń — maj obsłużono tam ponad 1,3 mln pasażerów — o 4 proc. więcej niż w takim samym okresie 2012 r. Rekordy padały tam co miesiąc (poza lutym).
— Na ten rok prognozujemy wzrost ruchu pasażerskiego o 6 proc. w stosunku do rekordowego roku 2012 i obsłużenie około 3,66 mln pasażerów. Wzrost ruchu wynika z uruchomienia w tym roku nowych połączeń przez przewoźników niskokosztowych (np. do Dortmundu, Goeteborga, Manchesteru, Trondheim), uruchomienia na naszym lotnisku bazy operacyjnej Ryanaira i zwiększenia częstotliwości lotów na już funkcjonujących trasach (Moskwa, Berlin, Helsinki) — informuje Urszula Podraza, rzecznik Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków — Balice.
Warszawa i Kraków to główne polskie porty lotnicze pod względem liczby pasażerów. ULC sytuację na całym rynku widzi trochę mniej optymistycznie. Twierdzi, że nie należy się spodziewać utrzymania wzrostu w drugim i trzecim kwartale, ani w całym 2013 r. w stosunku do poprzedniego. Podkreśla, że w 2012 r. w przewozach pasażerskich odnotowano w Polsce wyjątkowo dobre wyniki. Jeśli zatem ostateczny wynik w tym roku będzie podobny lub nieco niższy niż w 2012 r. to i tak będzie go można uznać za dobry.
Cargo rośnie mniej
Wzrost w przewozach ładunków nie jest już tak imponujący. W 2012 r. polskie porty lotnicze obsłużyły 90,1 tys. ton przesyłek wobec 86,9 tys. ton w 2011 r. Oznacza to wzrost o 3,8 proc. Pierwszy kwartał 2013 zakończył się wynikiem 21 tys. ton. Największa część przewozów także w tym przypadku dotyczy Warszawy (70 proc. udziału w rynku), ale na drugim miejscu są Katowice (prawie 13 proc.). Lotniska w Gdańsku i Krakowie obsługują po około 5 proc. rynku.
Przez pierwsze cztery miesiące roku Okęcie obsłużyło nieco ponad 20,4 tys. ton ładunków (wzrost o 5,1 proc. w porównaniu do takiego samego okresu 2012 r, gdy było ponad 19,3 tys. ton). Gorzej jest w Katowicach. Wzrost przewozów cargo odnotowano tam tylko w styczniu. Natomiast przez pierwsze cztery miesiące roku (dla obu tych lotnisk dostępne sa dane za taki okres) katowicki port obsłużył o 580 ton ładunków mniej niż w 2012 roku (spadek o 15 proc.). Z kolei w podkrakowskich Balicach w ruchu cargo w pierwszych pięciu miesiącach 2013 r. odprawiono 1850 ton, czyli o 5 proc. mniej niż w 2012 r. Mimo zeszłorocznego wzrostu udział Polski w europejskich przewozach cargo jest ciągle śladowy i stanowi zaledwie około 0,5 proc. (pasażerskie około 3,3 proc.). Eksperci wymieniają różne przyczyny.
— Przewozy cargo to nadal domena zachodnich portów, gdzie ładunki często przewozi się ciężarówkami przez Polskę z pominięciem naszych lotnisk. Szczerze mówiąc, nie wiem, co należałoby zrobić, aby to zmienić — mówi Paweł Moskała, właściciel firmy logistycznej Real Logistics. ULC z kolei wśród barier rozwoju przewozów cargo w polskich portach wymienia m.in. brak odpowiedniej infrastruktury do obsługi takich ładunków i mocną konkurencję portów niemieckich, w Pradze i Wiedniu, a także niewielkie zainteresowanie wyspecjalizowanych przewoźników polskim rynkiem.