Hossa to nie jest czas, kiedy dywidendy są w centrum uwagi inwestorów, ale Legg Masson TFI idzie pod prąd i do oferty wprowadził właśnie fundusz Europejskich Spółek Dywidendowych. Pieniądze klientów będą pośrednio — przez fundusz bazowy Legg Mason QS MV European Equity Growth and Income Fund — lokowane w akcjach spółek ze starego kontynentu, w tym w maksymalnie jednej piątej — w krajach zaliczanych do rozwijających się. Minimalna kwota pierwszej i każdej kolejnej wpłaty wynosi 100 zł. Piotr Rzeźniczak, członek zarządu Legg Mason TFI i szef zespołu inwestycji, zaznacza, że inwestowanie w spółki dywidendowe to od lat jeden z wyraźnych trendów na światowym rynku.

— Spółki, które trafią do portfela, poza wypłacaniem atrakcyjnych dywidend, muszą posiadać długą historię wiarygodnych danych finansowych, spełniać minimalne kryteria dotyczące dziennego wolumenu obrotu, a także wykazywać niską wrażliwość na zmiany sytuacji rynkowej oraz cechować się atrakcyjną wyceną i dobrymi wskaźnikami fundamentalnymi — dodaje Piotr Rzeźniczak.
Bezpośredni konkurenci debiutanta z oferty Legg Mason, a więc fundusze skoncentrowane na europejskich spółkach dywidendowych, to: NN (L) Europejski Spółek Dywidendowych, Arka Prestiż Europejskich Spółek Dywidendowych i Allianz Dywidendowy Akcji Europejskich. Najstarszy z nich, a więc fundusz z oferty NN Investment Partners TFI, w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy zarobił 12,5 proc. Na koniec lutego pracowało w nim 187,1 mln zł.
Obecnie na polskim rynku dostępnych jest kilkanaście funduszy (w tym trzynaście otwartych), które położyły szczególny nacisk na spółki dywidendowe, manifestując to w nazwie. Na czele stawki, biorąc pod uwagę roczny (45,9 proc.) i trzyletni wynik (55,2 proc.), plasuje się rozwiązanie z oferty TFI PZU — PZU Akcji Spółek Dywidendowych. Na koniec lutego jego aktywa wynosiły ponad 300 mln zł. Spośród funduszy otwartych więcej (ponad 750 mln zł) zgromadził tylko NN (L) Globalny Spółek Dywidendowych.