Przedsiębiorcy są oburzeni. Na liście z uprawnieniami do eksportu z liczących zakładów znalazła się tylko grupa Sokołów.
Ministerstwo rolnictwa opublikowało listę zakładów branży mięsnej, które po 1 września będą mogły eksportować do Rosji. Według wstępnych informacji, w dokumencie przesłanym przez Rosjan wymieniono 18 zakładów mięsnych, w tym dwie chłodnie. Jednak ostatecznie postanowiono osobno potraktować jeden zakład zintegrowany — przetwórnię i chłodnię Bartek. Wśród szczęśliwców obok zakładów Sokołowa znalazły się mniej lub w ogóle nieznane firmy.
— Decyzja władz rosyjskich nie jest dla nas zaskoczeniem, gdyż zakłady z naszej grupy posiadają wszelkie certyfikaty. To oznacza, że przed nami otwierają się możliwości powrotu na rynek rosyjski, choć z pewnością nie w takiej skali jak przed 1998 r. — podkreśla Jerzy Majchrzak, dyrektor generalny Zakładów Mięsnych Sokołów.
Oburzenia nie kryją pozostałe liczące się na rynku zakłady, szczególnie te, które mają unijne uprawnienia eksportowe, pomyślnie przeszły kontrolę amerykańską, a rosyjska nie stwierdziła żadnych uchybień.
— To ewidentna próba wyeliminowania konkurencji z rynku — mówi jeden z przedsiębiorców.
— Jest zastanawiające, że firma, która dzierżawi od Morlin część budynku produkując hamburgery na rynek rosyjski, jest na liście, a Morliny, z którymi dzieli część linii produkcji, już nie — mówi Wiesław Różański, prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy.
Kilku przedsiębiorców zwróciło się do rosyjskich kontrolerów, którzy wizytowali ich zakład, z pytaniem, co się stało, skoro nie zanotowano żadnych uchybień. Zaskoczeni odpowiadali, że przekazali pozytywną rekomendacje, a kto inny decydował. Trwa teraz gorączkowa walka o to, by rozszerzyć listę.
— Wzrost zainteresowania tym kierunkiem eksportu jest bardzo widoczny — podkreśla Wojciech Olejniczak, minister rolnictwa, w liście do szefa Federacyjnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Rosji.
Minister zaprosił Rosjan do szybkiego rozpoczęcia II etapu kontroli zakładów mięsnych i mleczarskich.