Maklerzy proponują Fit for 55 dla rynków kapitałowych

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2025-02-21 14:40

Izba Domów Maklerskich postuluje deregulację swojej branży. Chce skorzystać sama, ale nie zapomina o klientach - w tym inwestorach indywidualnych.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

- jakie zmiany w obsłudze klientów indywidualnych proponują domy maklerskie

- jakiej zmiany podatkowej dla inwestorów detalicznych oczekują

- jaki mają pomysł na zmiany w obsłudze emitentów

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Deregulacja mogłyby dać mocny impuls rozwojowy dla rynku kapitałowego i gospodarki oraz sprzyjać podnoszeniu atrakcyjności inwestycyjnej Polski – z takiego założenia wyszła Izba Domów Maklerskich, przekazując zespołowi Rafała Brzoski zestaw postulatów deregulacyjnych dotyczących swojego podwórka. Postulaty sprowadzają się do 55-procentowej redukcji obecnego poziomu obciążeń regulacyjnych do 2030 r., połączonej z moratorium na nowe przepisy. Dotyczą zarówno obowiązków raportowych brokerów wobec organów państwa, jak również relacji z klientami – indywidualnymi i instytucjonalnymi.

- Jeszcze za wcześnie na komentarze, bo dopiero zaczynamy pracę. Proszę nam dać kilka tygodni – przekazała nam osoba związana z zespołem deregulacyjnym Rafała Brzoski.

Branża maklerska proponuje m.in. taką zmianę ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, by osoba fizyczna samodzielnie zarządzająca swoim majątkiem przez inwestowanie w instrumenty finansowe w celu niezwiązanym z działalnością gospodarczą lub zawodową, nie była traktowana jak konsument. Status konsumenta nie oddaje bowiem relacji pomiędzy inwestorem a biurem maklerskim, a powoduje zasypywanie takich osób obowiązkami informacyjnymi wynikającymi z przepisów konsumenckich oraz sektorowych, które w znacznym stopniu się powtarzają. W efekcie dochodzi do przekazania klientom detalicznym biur maklerskich takiej ilości informacji, której nie są w stanie przeczytać ani skutecznie wykorzystać w przyszłości, co z kolei zniechęca ich – zamiast zachęcać – do inwestowania.

- Trzeba podkreślić, że osoby fizyczne będące klientami biur maklerskich podlegają szeregom przepisów, które je chronią, bez względu na to, czy spełniają przesłanki bycia konsumentem czy nie – zaznacza Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich.

Wymienia przede wszystkim ustawę o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego, o Rzeczniku Finansowym i o Funduszu Edukacji Finansowej. Zwraca przy tym uwagę, że kompetencje Rzecznika Finansowego w ostatnim czasie zostały istotnie poszerzone.

Branża maklerska chciałaby też ograniczenia obowiązku nagrywania rozmów z klientami tylko do sytuacji bezpośrednio związanych z zawieraniem transakcji lub rekomendowaniem ich zawarcia. Sektor żali się, że obecne obowiązki w zakresie nagrywania wykraczają poza standardy unijne.

Dla tych, co się przejechali na obligacjach

Izba Domów Maklerskich postuluje też coś, co z perspektywy jej członków jest w zasadzie drugorzędne, ma jednak istotne znaczenie dla klientów. Poprawiłoby np. humor niejednemu nabywcy obligacji GetBacku.

Chodzi o taką zmianę ustawy o podatku PIT, by wartość obligacji umorzonych w wyniku upadłości lub restrukturyzacji ich emitenta mogła być rozliczana jako koszt podatkowy. Branża maklerska zwraca uwagę, że umorzone pożyczki (kredyty) stanowią koszt podatkowy, podczas gdy obligacje, które pod względem funkcji ekonomicznej są instrumentem zbliżonym, nie korzystają z takiej preferencji. Potwierdził to np. wyrok NSA z września 2022 r.

- Problematyczne jest przede wszystkim brzmienie art. 23 ust. 1 pkt 38 ustawy o PIT, z którego wynika, że wydatki na objęcie papierów wartościowych są kosztami z odpłatnego ich zbycia. Umorzenie obligacji kończy byt prawny tego papieru wartościowego i jego zbycie nie jest już możliwe. Prowadzi to do niesprawiedliwego traktowania wierzycieli będących posiadaczami obligacji względem podmiotów korzystających z bliskich ekonomicznie rozwiązań, które z kolei nie podlegają wymogom regulacyjnym ani pośrednictwu domów maklerskich – wyjaśnia Waldemar Markiewicz.

Chodzi o taką zmianę ustawy o podatku PIT, by wartość obligacji umorzonych w wyniku upadłości lub restrukturyzacji ich emitenta mogła być rozliczana jako koszt podatkowy.

MiFID dla nabywców, nie emitentów

Jeśli chodzi o klientów instytucjonalnych, to firmy maklerskie oczekują zniesienia obowiązku przeprowadzania tzw. ankiety MiFID wśród osób reprezentujących spółki sprzedające papiery wartościowe.

- Gdy klientem firmy inwestycyjnej jest spółka emitująca, a nie inwestor dokonujący zakupu, badanie takiej spółki z wiedzy o inwestowaniu nie spełnia celu wynikającego z przepisów – podkreśla Waldemar Markiewicz.

Tłumaczy, że usługa oferowania instrumentów finansowych jest świadczona na rzecz emitentów w związku z przyznaną im na mocy odrębnych przepisów prawa zdolnością do bycia emitentem określonego rodzaju papieru wartościowego (tzw. zdolność emisyjna). A skoro przepisy przyznają spółkom zdolność do emitowania poszczególnych typów papierów wartościowych oraz umożliwiają, a niekiedy wręcz zobowiązują emitentów do dokonywania emisji, należy uznać, że świadczona przez domy maklerskie usługa oferowania jest dla emitentów adekwatna z mocy prawa.

- Badaniu MiFID w związku z usługą oferowania powinni zatem podlegać wyłącznie potencjalni inwestorzy, nie zaś emitenci oferowanych papierów wartościowych – dodaje Waldemar Markiewicz.