Próba przesłuchania w procesie Idea Banku Anety S., swego czasu zasiadającej w zarządzie instytucji, spełzła na niczym. Odmówiła zeznań, bo choć w toczącej się sprawie nie jest oskarżona, to jej wątek został z niej wydzielony do innego postępowania - a w nim ma status oskarżonej. Nie przystała nawet na propozycję jednej z sędzi, by po odczytaniu potwierdzić swoje wcześniejsze zeznania, które są w aktach.
- Odmawiam jakichkolwiek komentarzy do swoich wcześniejszych wyjaśnień – stwierdziła Aneta S.
Zanim jednak mogła odmówić zeznań, czekała ze swoim pełnomocnikiem półtorej godziny przed salą rozpraw. Bo choć wezwana została na rano, to w pierwszej kolejności sąd zajął się wnioskami obrońców nawiązującymi do zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, jakie Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli (NIK), złożył 8 września 2025 r. w Prokuraturze Krajowej bazując na ustaleniach dokonanych przez NIK w ramach kontroli dotyczącej nadzoru sprawowanego przez KNF nad spółką GetBack.
Sprawa bez precedensu
Adwokat Anna Mika-Kozak, broniąca Jarosława Augustyniaka (godzi się na podawanie imienia i nazwiska), jednego z dwóch zasiadających na ławie oskarżonych prezesów Idea Banku, zwróciła uwagę, że zawiadomienie dotyczy m.in. dziewięciu czynów mających polegać na niedopełnieniu obowiązków i przekroczeniu uprawnień oraz tworzeniu fałszywych dowodów przez prokuratorów.
- Być może każdy dowód, jaki będzie przeprowadzony na tej sali, jest objęty tym zawiadomieniem. Zwłaszcza, że zawiadomienie złożył organ państwa po udostępnieniu materiałów przez KNF i prokuraturę – podkreśliła Anna Mika-Kozak
Już na wstępie zwróciła uwagę, że samo złożenie przez szefa takiej instytucji jak NIK zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez prokuratorów, to sprawa bezprecedensowa. W podobnym tonie wypowiadali się obrońcy innych oskarżonych.
- To jest sytuacja niespotykana w historii wymiaru sprawiedliwości, żeby szef NIK zawiadamiał o takich czynach, jakich mieli się dopuścić prokuratorzy i urzędnicy KNF – stwierdził Karol Czarnecki, adwokat jednego z członków zarządu Idea Banku.
- To może skutkować wnioskiem o wyłącznie prokuratorów biorących udział w rozprawie – mówiła Anna Mika-Kozak.
Sąd ściągnie dokumenty z NIK
Anna Mika-Kozak podkreśliła, że nie ma zastrzeżeń do obecnych na sali rozpraw prokuratorów Przemysława Baranowskiego i Moniki Milewskiej, ale jako obrońca jest zobowiązana do złożenia wniosku o odroczenie rozprawy i zwrócenie się do Prokuratury Krajowej o przysłanie zawiadomienia Mariana Banasia oraz zwrócenie się do NIK o przysłanie wystąpienia pokontrolnego.
- Prosiłabym o zwrócenie się do NIK nie tylko o raport, ale też wszystkie dokumenty kontroli, czyli dowody na jakich ten raport został oparty – poszerzyła ten wniosek Beata Czechowicz, adwokat prezesa Trigon TFI
Wyraziła przy tym opinię, że uderzenie prokuratury w jej klienta było spowodowane tym, że prowadził spór cywilny z Capiteą (obecna nazwa GetBacku). Uwaga ta była związana z opinią Mariana Banasia, jakoby Capitea wpływała na działania prokuratury. W tym kontekście Maciej Górczak, adwokat innego niż Jarosław Augustyniak prezesa Idea Banku, już wcześniej starał się uczulić sąd na rozważnie możliwości wyeliminowania Capitei z roli strony postępowania popierającej akt oskarżenia.
Adwokat Marita Dybowska-Dubois, broniąca Macieja G., jednego z dyrektorów sprzedaży Idea Banku, zwracała uwagę, że zawiadomienie o możliwości popełnieni przestępstwa złożone przez Mariana Banasia dotyczy byłego przewodniczącego KNF, jak i pracowników urzędu KNF, którzy w procesie Idea Banku już zeznawali.
Obrońcy odnieśli połowiczny sukces. Po 25-minutowej naradzie trzyosobowy skład orzekający nie zgodził się na odroczenie procesu. Postanowił jednak zwrócić się do prezesa NIK – a nie Prokuratury Krajowej, jak chcieli obrońcy - o nadesłanie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa złożonego przez Mariana Banasia oraz wystąpienia pokontrolnego wraz z załącznikami.
Proces, który ruszył 23 lutego 2022 r., dotyczy odpowiedzialności za ewentualne nieprawidłowości w działalności Idea Banku przy dystrybucji obligacji GetBacku i związanych z GetBackiem funduszy Trigon Profit. Z 16 oskarżonych aż dziewięć osób to ludzie nieistniejącego już Idea Banku – od prezesów począwszy przez zwykłych członków zarządu, dyrektorów departamentów po radcę prawnego. Do tego dochodzą trzy osoby związane z Polskim Domem Maklerskim (w tym prezes spółki MIA), dwie z Trigon TFI i jedna z Mercurius DM. GetBack na ławie oskarżonych reprezentuje tylko były prezes Konrad Kąkolewski.