„To trudne, ale konieczne decyzje, biorąc pod uwagę naszą obecną sytuację finansową i potrzebę ograniczenia kosztów” – napisał w wiadomości do pracowników wiceprezes ds. produkcji, Naga Chandrasekaran.
Zamierzone zwolnienia zapowiedziano już w kwietniu, jednak dopiero teraz ujawniono ich skalę. Choć pod koniec 2024 roku Intel zatrudniał 109 tys. osób, nie wiadomo, ilu z nich pracuje bezpośrednio w pionie produkcyjnym – Intel Foundry – który obejmuje zarówno pracowników hal produkcyjnych, jak i naukowców zajmujących się rozwojem przyszłych generacji chipów.
Intel tnie zatrudnienie na całym świecie
Redukcje obejmą nie tylko działy produkcyjne – z doniesień wynika, że cięcia będą dotyczyć również innych części firmy. Intel nie podał jeszcze szczegółowych danych na temat liczby zwalnianych osób ani lokalizacji objętych procesem. Łącznie pracę może jednak stracić ponad 10 tys. osób.
Zwolnienia mają objąć zakłady Intela na całym świecie, ale szczególnie odczuwalne mogą być w stanie Oregon, gdzie znajduje się główny ośrodek produkcyjny firmy. Zatrudniający tam 20 tys. osób Intel jest największym pracodawcą w regionie. W samym 2024 roku koncern zlikwidował 15 tys. stanowisk, z czego 3 tys. właśnie w Oregonie.
Cięcia są odpowiedzią na spadki sprzedaży i pogarszające się perspektywy finansowe. Intel przegrywa konkurencję na rynku komputerów osobistych i centrów danych, a także nie zdołał w porę opracować nowoczesnych układów do zastosowań związanych ze sztuczną inteligencją.
Poprzednia fala zwolnień obejmowała m.in. dobrowolne odejścia, wcześniejsze emerytury i naturalną rotację. Tym razem firma nie planuje programów dobrowolnych – decyzje mają zapaść w oparciu o priorytety inwestycyjne i ocenę efektywności poszczególnych pracowników.