Mateusz Juroszek stawia na inwestycje

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2023-12-18 20:00

Wieloletni szef STS wycofa się z bezpośredniego zarządzania największym bukmacherem w kraju. Zajmie się nadzorem i prywatnymi inwestycjami m.in. na polskiej giełdzie

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • kto stanie na czele największego polskiego bukmachera,
  • co rodzina Juroszków zrobiła z gotówką ze sprzedaży akcji STSu,
  • jak Mateusz Juroszek podchodzi do polskiej giełdy i rynków zagranicznych,
  • jaka jest koniunktura w branży bukmacherskiej i na co współwłaściciel STSu liczy pod kątem legislacyjnym.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Najpierw formalnie zmienił się główny akcjonariusz, teraz do roszady dochodzi we władzach. W połowie czerwca grupa Entain CEE ogłosiła warte 3,9 mld zł wezwanie na akcje STS-u Holding, notowanego na GPW największego polskiego bukmachera. Odpowiedziała na nie posiadająca wówczas 70 proc. akcji spółki rodzina Juroszków, która za swój pakiet zainkasowała ok. 2,7 mld zł.

Ponad 800 mln zł zamieniono od razu na 10 proc. udziałów w Entain CEE, prowadzącym działalność również w Chorwacji. Mateusz Juroszek, kierujący bukmacherem od 2012 r., mówił wtedy, że zostaje w firmie. Jego rola wkrótce się jednak zmieni. Od stycznia na czele spółki STS S.A. - odpowiadającej za operacyjną działalność holdingu na polskim rynku - stanie Radim Haluza, szef Entain CEE i chorwackiego SuperSportu, a w przeszłości m.in. prezes Fortuna Entertainment Group, właściciela numeru dwa na polskim rynku.

- Kieruję STS-em od kilkunastu lat, od trzeciego roku studiów. Kocham tę firmę i zawsze chcę być w niej obecny, ale większego zaangażowania wymaga cały, coraz bardziej zdywersyfikowany biznes rodzinny. Mamy teraz jedno z największych family offices w kraju – i pewnie najbardziej płynne. Przechodzę do rady nadzorczej STS-u S.A. i będę zajmował się całą grupą z poziomu zarządu Entain CEE, a jednocześnie w większym stopniu zajmę się działalnością inwestycyjną - mówi Mateusz Juroszek.

Inwestycyjna ofensywa

W ostatnich latach rodzina Juroszków aktywnie inwestowała gotówkę płynącą z dywidend z STS-u i deweloperskiego Atalu, a także pieniądze pochodzące ze sprzedaży rodzinnych pakietów w ofertach publicznych. W tym roku portfel rodzinnych fundacji zasiliły blisko 2 mld zł w gotówce.

- Te pieniądze nie mogą leżeć bezczynnie. Gotówkę w polskiej walucie trzymaliśmy w ostatnich miesiącach w dużej mierze na lokatach, bo założyliśmy, że złoty może się umocnić po wyborach. Teraz kurs dolara jest już na tyle atrakcyjny, że sens ma wymiana. Koniunktura się poprawia, będziemy więc bardziej aktywni – tłumaczy inwestor.

Część pieniędzy zostanie zainwestowana na rynkach zagranicznych.

- Chodzi zwłaszcza o giełdy w USA, ale także rynek w Wielkiej Brytanii, gdzie wyceny są teraz atrakcyjne, w mniejszym stopniu interesują nas rynki zachodnioeuropejskie i azjatyckie. Niewątpliwie atrakcyjna jest Polska, w której wyceny mogą teraz rosnąć wraz z poprawą sentymentu zagranicznych inwestorów i spadkiem obaw związanych z wojną w Ukrainie – mówi Mateusz Juroszek.

Polskie okazje

Rodzina Juroszków stała się w ostatnich latach istotnym akcjonariuszem kilku polskich spółek z różnych branż: Quercusa, Skarbca, Instalu Kraków czy Decory.

- Jesteśmy też poniżej progu w innych spółkach, w co najmniej jednej możemy się wkrótce ujawnić. Jest też na warszawskiej giełdzie spore grono ciekawych firm, w których ich twórcy mają znaczące pakiety, a które są nisko wyceniane i mało płynne. W niektórych przypadkach sens miałoby wejście do nich jako inwestor i zdjęcie z giełdy. Prowadziliśmy w tym roku takie rozmowy, spływały do nas oferty – mówi inwestor.

Sygnałem giełdowego ożywienia – poza wzrostami indeksów po wyborach – jest pierwsze od dwóch lat udane IPO na warszawskiej giełdzie w wykonaniu giełdowego Murapolu.

- Akurat w tej ofercie nie braliśmy udziału. Branże deweloperską dobrze znamy i się jej przyglądamy – mówi Mateusz Juroszek.

Nieruchomościowa ostrożność

Poza warszawską giełdą rodzina Juroszków ma znaczące pakiety m.in. w świadczących usługi dla branży bukmacherskiej spółkach Gaming Innovation Group (GIG) i Better Collective, notowanych w Sztokholmie.

- Ja inwestuję trochę więcej za granicą, ojciec trochę więcej w Polsce, obu nam pomaga mój brat, który m.in. wszedł do zarządu GiG. W ostatnich miesiącach powiększyłem zespół w family office, inwestujemy sporo poza rynkiem publicznym – ulokowałem kapitał w kilku funduszach private equity, z grupą znajomych mam w Londynie wehikuł inwestujący w spółki bukmacherskie. To jest też kwestia nastawiania – wolę inwestować w akcje niż w nieruchomości, kupno np. biurowca, żeby rocznie generować 4 proc. z czynszów, angażując siły w zarządzanie nim, wydaje mi się stratą czasu i zasobów. Oczywiście mam też nieruchomości inwestycyjne, ale priorytetem są bardziej płynne aktywa – mówi Mateusz Juroszek.

Rodzinny biznes

Majątek rodziny Juroszków budowany był od wczesnych lat 90. Wywodzący się z Cieszyna Zbigniew Juroszek sprzedał wtedy bogatą kolekcję znaczków i zainwestował pieniądze najpierw w import tekstyliów, a potem w segment deweloperski. Kierowana przez niego deweloperska spółka Atal zajęła się budownictwem mieszkaniowym w siedmiu dużych aglomeracjach. W ubiegłym roku sprzedała prawie 2,1 tys. mieszkań, co na polskim rynku było wynikiem numer trzy. Spółka od 2015 r. notowana jest na GPW i - poza pierwszym rokiem pandemii - zawsze wypłacała dywidendy. Rodzina ma w niej prawie 80 proc. akcji, wycenianych na 1,95 mld zł.

Jeszcze cenniejszym składnikiem majątku stał się bukmacherski STS. Firmą, której inwestorem w przeszłości był brytyjski Stanleybet, od ponad dekady kieruje Mateusz Juroszek. Pod jego rządami zbudowała ona bardzo silną pozycję w bukmacherce internetowej i zdystansowała konkurentów na krajowym rynku. Całkowitą wartość majątku rodziny Juroszków „Forbes" szacował w ostatniej edycji rankingu 100 najbogatszych Polaków na 5,65 mld zł, co dało im ósme miejsce. Poza Atalem i STS rodzina zainwestowała na warszawskiej giełdzie w pakiety m.in. Instalu Kraków, Quercusa i Skarbca.

Bukmacherska dekoniunktura

Tymczasem w branży bukmacherskiej ostatnie miesiące są chudsze. Widać to choćby po spadającym od sierpnia kursem akcji grupy Entain, jednej z największych firm w branży na świecie i głównego udziałowca Entain CEE, kontrolującego teraz STS. W połowie grudnia z fotelem prezesa całej grupy pożegnała się Jette Nygaard-Andersen.

- Bukmacherzy mają za sobą kilka gorszych tygodni. Zwłaszcza we wrześniu i październiku wyniki wydarzeń sportowych układały się dla branży niekorzystnie, czyli nie było wielu niespodzianek. Teraz jest trochę lepiej, ale ten słabszy okres pogłębi straty części firm na rynku. Gdybyśmy mieli jeszcze mniejszościowych akcjonariuszy na GPW, musielibyśmy się z tego mocno tłumaczyć – wskazuje odchodzący prezes STS.

Rodzina Juroszków jako udziałowiec Entain CEE w najbliższych latach poza pośrednimi dywidendami z polskiej spółki może też liczyć na udział w zyskach w Chorwacji, gdzie grupa działa pod szyldem SuperSport, i na potencjalnych nowych rynkach.

- Radim Haluza, który od stycznia będzie szefem STS-u, zbudował potęgę SuperSportu w Chorwacji. To jest pod względem ludności dziesięć razy mniejszy rynek niż Polska, a tamtejsza spółka generuje wyraźnie wyższe zyski niż STS. Wynika to z jednej strony z większej aktywności klientów, a z drugiej oczywiście z innej legislacji – niższego opodatkowania, możliwości prowadzenia kasyna online i salonów gier na automatach – mówi Mateusz Juroszek.

Kasynowa szansa

Na e-kasyno i salony gier od 2017 r. monopol ma Totalizator Sportowy (TS). Jego prezes Olgierd Cieślik ujawnił ostatnio w PB, że kasyno spółki wygeneruje w tym roku ok. 37 mld zł obrotów, a salony gier – 7 mld zł. Przedstawiciele największych spółek w polskiej branży bukmacherskiej od dawna postulują, by pozwolić im na konkurowanie z państwową firmą. Za poprzednich rządów apele te były ignorowane. A teraz?

- Będziemy przekonywać rządzących, że uwolnienie rynku e-kasyn to dobry pomysł, który przełoży się na wyższe wpływy budżetowe. Jesteśmy jednym z ostatnich krajów unijnych, w których istnieje monopol, obok Finlandii i Węgier – a Finlandia już przymierza się do liberalizacji przepisów. Kilka lat działalności TS na tym rynku pokazało, że jest w Polsce miejsce na taki biznes – uważa Mateusz Juroszek.

Poza Polską Entain CEE, którego udziałowcem poza grupą Entain i rodziną Juroszków jest czeski fundusz EMMA Capital, szuka okazji do przejęć.

- Patrzymy na różne rynki środkowoeuropejskie, ostatnio m.in. na Słowenię i Albanię. W niektórych krajach Entain działa już bezpośrednio, być może dojdzie więc do uporządkowania tej działalności w ramach grupy. W niektórych przypadkach uzasadniony może być organiczny rozwój od zera, np. w Węgrzech. W Serbii czy Bośni konieczna byłaby raczej akwizycja istniejącej firmy. Podobnie byłoby na najbardziej dojrzałym rynku w regionie, czyli w Czechach – mówi Mateusz Juroszek.