Albo VW dostanie kredyt, albo przestanie istnieć — tak przyszłość spółki widzi szef jej rady nadzorczej.
Wyobraź sobie, że twoja spółka ma ogromny kredyt do spłacenia i mało czasu na znalezienie finansowania. Ponadto zanotowała słabe wyniki za ubiegły rok. Czy to scenariusz niskobudżetowego horroru? Nie — to sytuacja odzieżowo-jubilerskiej Vistuli Wólczanki (VW), która do końca marca ma czas, by zwrócić Fortisowi 250 mln zł. Zostały na to — licząc soboty i niedziele — dokładnie 63 dni.
Kiedyś bywało lepiej
— VW musi dostać możliwość spłacenia kredytu w dłuższym terminie. W przeciwnym razie firma może przestać istnieć — mówi Jerzy Mazgaj, szef rady nadzorczej VW.
Zarówno on, jak i prezes VW marzą, by na spłatę kredytu dostać dziesięć lat. Nie biorą więc pod uwagę czarnego scenariusza, że żaden z banków nie zechce przejąć tego długu. W połowie lutego panowie zamierzają, z dokładnymi wynikami za miniony rok, udać się na pielgrzymkę do banków, by udowodnić, że podstawowy biznes spółki nie tylko jest zdrowy, ale ma jeszcze duży potencjał dalszego rozwoju.
Według wstępnych danych, w ubiegłym roku VW miała 500 mln zł przychodów ze sprzedaży i niewielki zysk. Grupa ma za sobą wyjątkowo nieudany trzeci kwartał, kiedy strata sięgnęła aż 13,9 mln zł. Duży minus zarząd tłumaczył kosztami restrukturyzacji oraz słabą sprzedażą w sieci Galerii Centrum.
Wygląda na to, że 2007 r. był o niebo lepszy. Przychody (bez przejętego w ubiegłym roku Kruka) sięgnęły 411 mln zł, a zysk netto 50,1 mln zł.
Szef nadzoru podkreśla, że ze względu na panującą dekoniunkturę emisja akcji jest obecnie nierealna. Jednak jak tylko przyjdą lepsze czasy, zapewne będzie konieczna, by grupa mogła spłacić tak duży kredyt.
Gorące plotki
Od dłuższego czasu rynek spekuluje, że przejęciem Vistuli Wólczanki wraz z całym balastem jest zainteresowany duży, zagraniczny inwestor branżowy. Nadzór nie za- przecza.
— Dostaliśmy wiele propozycji od różnych inwestorów, którzy chcieliby przejąć władzę w VW. Nie wykluczam, że z którymś z zainteresowanych będziemy współpracować, ale nie wiem jeszcze na jakich warunkach Zapewniam jednak, że nie zamierzam pozbywać się swojego pakietu, bo nadal chcę uczestniczyć w tym przedsięwzięciu — mówi Jerzy Mazgaj.
Przypomnijmy, że jeszcze kilka miesięcy temu szef nadzoru snuł plany połączenia nie tylko VW z W.Krukiem. Rozważał także włączenie w struktury całej grupy spożywczej Almy (którą zarządza) i odzieżowej Paradise Group (którą sam założył).
— W tej chwili najważniejsza jest najbliższa przyszłość. Choć jestem optymistą, to nie jest jednak odpowiedni moment na prezentację długofalowej strategii — twierdzi Jerzy Mazgaj.
Na zamknięciu wczorajszej sesji za akcję Vistuli Wólczanki płacono 2,35 zł, czyli tyle samo co w poniedziałek.