Megainflacja w Turcji wyhamowała mniej niż oczekiwano

Tadeusz Stasiuk, Bloomberg
opublikowano: 2023-02-03 08:56

Wzrost cen w tureckiej gospodarce odnotował w styczniu kolejne spowolnienie, ale poniżej oczekiwań ekonomistów. W tle są majowe wybory prezydenckie, które mogą „zdopingować” decydentów z banku centralnego do ponownego wdrożenia kontrowersyjnych decyzji związanych z luzowaniem polityki pieniężnej, informuje Bloomberg.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
Moe Zoyari/Bloomberg

Według danych tureckiego urzędu statystycznego, w styczniu 2023 r. inflacja cen konsumenckich spowolniła do 57,7 proc. liczona rok do roku z 64,3 proc. miesiąc wcześniej. Odczyt okazał się słabszy od rynkowego konsensusu zakładającego spadek CPI do 53,8 proc.

Jeszcze gorzej wyglądają dane w porównaniu miesięcznym. W tym przypadku ceny zwiększyły się o 6,65 proc., rosnąc najmocniej od kwietnia 2022 r. i przebijając medianę prognoz na pułapie 3,8 proc.

W miniony czwartek prezes banku centralnego Sahap Kavcioglu powiedział, że nie ma podstaw do gwałtownych podwyżek cen w Turcji. Podtrzymał też swoje wcześniejsze szacunki, że inflacja spadnie do końca 2023 r. do poziomu 22,3 proc.

Ekonomiści nie są jednak takimi optymistami. Średnia ich prognoz wskazuje, że na koniec bieżącego roku inflacja kształtować się będzie na poziomie niemal dwa razy wyższym niż spodziewa się tego turecki bank centralny, wyniesie około 41 proc.

Optymistyczne oczekiwania władz monetarnych, a przede wszystkim prezydenta kraju Recepa Tayyipa Erdogana, który ubiegać się będzie o trzecią kadencję i wywiera presje na bank centralny, mogą oznaczać, że wznowienie łagodzenia polityki pieniężnej jest tylko kwestią czasu. Bank centralny dokona kolejnego przeglądu stóp 23 lutego.

Inflacja w Turcji osiągnęła szczyt w październiku zeszłego roku na poziomie 85,5 proc. r/r.