Miedź bije rekordy. Narastający kryzys podaży grozi największym deficytem od dwóch dekad

Tadeusz Stasiuk, Bloomberg
opublikowano: 2025-10-29 13:03

Ceny miedzi na Londyńskiej Giełdzie Metali (LME) osiągnęły historyczne maksimum. Wzrost napędza połączenie gwałtownego wzrostu popytu związanego z transformacją energetyczną i ożywieniem gospodarczym z coraz głębszym kryzysem podaży. Specjaliści ostrzegają, że świat wkrótce może stanąć wobec największego niedoboru tego metalu od 20 lat.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Trzymiesięczne kontrakty terminowe na miedź na LME wzrosły w środę do 11,1 tys. USD za tonę, przebijając poprzedni rekord ustanowiony w 2024 r. Od początku 2025 r. notowania tego kluczowego metalu przemysłowego wzrosły już o ponad 26 proc., co czyni miedź jednym z najlepiej radzących sobie surowców i zapowiada najlepszy rok dla rynku od 2017.

Strategiczny metal transformacji energetycznej

Miedź, niezbędna w infrastrukturze energetycznej, produkcji baterii, pojazdach elektrycznych oraz systemach odnawialnych źródeł energii, staje się kluczowym surowcem globalnej dekarbonizacji. Wzrost popytu z sektora zielonej energii znacząco przewyższa tradycyjne zastosowania metalu w budownictwie i elektronice, czyniąc z miedzi strategiczny zasób o rosnącym znaczeniu geopolitycznym.

Głębokie problemy po stronie podaży

Podczas gdy popyt rośnie w rekordowym tempie, globalna produkcja miedzi kurczy się po raz pierwszy od pandemii. Problemy z wydobyciem w Chile, Afryce i Indonezji – m.in. w kopalniach Freeport-McMoRan, Codelco i Ivanhoe Mines – spowodowały gwałtowny spadek podaży.

Sytuację dodatkowo komplikują prognozy branżowych gigantów, takich jak Anglo American czy Teck Resources, które spodziewają się dalszego ograniczenia produkcji w przyszłym roku. Według analiz Morgan Stanley, w 2026 r. światowy rynek miedzi może odnotować największy deficyt od ponad dwóch dekad.

Napięcia handlowe i niepewność polityczna

Wzrost cen miedzi potęgują również czynniki polityczne. Polityka handlowa prezydenta Donalda Trumpa doprowadziła do zaburzenia relacji cenowych między USA a resztą świata. Choć w sierpniu 2025 r. administracja w Waszyngtonie zniosła cła na surową miedź, jednocześnie pozostawiła możliwość ich ponownego wprowadzenia od 2027 r., co utrzymuje niepewność wśród importerów.

Równocześnie na rynku pojawiają się spekulacje dotyczące potencjalnego porozumienia handlowego między USA a Chinami, które mogłoby złagodzić część napięć i wpłynąć na stabilizację notowań metalu.

Słabszy dolar wzmacnia rynek surowców

Dodatkowym czynnikiem wspierającym wzrost cen miedzi jest osłabienie dolara amerykańskiego, które sprawia, że surowce denominowane w tej walucie stają się bardziej atrakcyjne dla zagranicznych nabywców. Rynek oczekuje, że Rezerwa Federalna ponownie obniży stopy procentowe, co może jeszcze bardziej osłabić dolara i w konsekwencji utrzymać wysokie ceny miedzi w kolejnych miesiącach.