Za kilogram mango w stolicy Filipin Manili płaci się obecnie 1,4 zł. Ministerstwo Rolnictwa wyspiarskiego państwa stworzyło nawet własny program "Metro Mango", aby ocalić owoce tropikalne przed zepsuciem.
Według ministra rolnictwa Manny'ego Pinola, w ciągu pierwszych trzech godzin programu sprzedano już 15 tys. kg owoców.
Przyjmuje się, że ponadprzeciętne zbiory są związane ze zmianami klimatycznymi. Pinol obwinia zjawisko pogodowe El Nino za wczesne kwitnienie i wysoką produkcję. Interwencyjny skup ma pomóc rolnikom. Część nadprodukcji ma być sprzedana za granicą, w krajach takich jak Japonia, Korea Południowa, Dubaj i Rosja.
Mango z Filipin jest cenione na świecie ze względu na jakość i smak. Jednak eksport spada, w związku z obawami o import szkodników oraz pozostałości chemikaliów w owocach.