W 2024 r. nadal 42,7 proc. LPG importowanego do Polski pochodziło z Rosji — wynika z raportu Polskiej Organizacji Gazu Płynnego (POGP). To dlatego, że sankcje na zakup tego paliwa weszły w życie dopiero w grudniu. Udział Rosji spadł jednak w porównaniu z 2023 r., kiedy sięgał 47,4 proc. Drugie miejsce w imporcie należy do Szwecji — 23,4 proc., trzecie do USA — 5,5 proc., a czwarte do Norwegii — 5,4 proc.
— Mamy najbardziej w historii zdywersyfikowany rynek LPG — twierdzi Bartosz Kwiatkowski, dyrektor generalny POGP.
Zmiana struktury importu oznacza też wzrost cen. Według danych POGP w 2024 r. średnia hurtowa cena LPG z Rosji wynosiła w grudniu 545 EUR za tonę wobec 601 EUR dla pozostałej części rynku. Na rynku detalicznym przełożyło się to na wzrost cen średnio o 50 gr za litr.
Nieszczelne sankcje
We wprowadzonych przez Unię Europejską sankcjach jest jednak luka. Dopuszczony jest import jednego z rodzajów LPG - n-butanu, wykorzystywanego w przemyśle rafineryjnym. Na ten wyjątek naciskały Węgry.
– Byliśmy świadomi, że taki wyłom jest, ale eksperci nie spodziewali się, że Rosja tak szybko zwiększy eksport n-butanów. W świetle rozporządzenia sankcyjnego import tej frakcji jest dozwolony – mówi Bartosz Kwiatkowski.
Na polskim rynku dochodzi do sytuacji, w której sprowadzany z Rosji legalnie n-butan jest mieszany z propanem i sprzedawany na stacjach paliw. Ponieważ do mieszania dochodzi na terenie UE, takiej mieszanki nie obejmuje rozporządzenie sankcyjne.
– Jest to trudna sytuacja dla firm paliwowych, bo różnica w cenie w porównaniu z LPG z innych źródeł sięga nawet 200 USD za tonę – tłumaczy dyrektor generalny POGP.
Według przedstawionych przez niego danych w poprzednich latach z Rosji do Polski sprowadzano 6-9 tys. ton n-butanu miesięcznie, ale od IV kwartału 2024 r. ten wolumen rośnie. W listopadzie było to 12 tys. w grudniu - 17 tys. w styczniu - 21 tys., a w lutym już ok. 30 tys. ton.
– W efekcie w styczniu udział Rosji w imporcie LPG do Polski sięgał ok 14 proc. Na pierwszym miejscu była Szwecja z 28 proc. udziału. Z USA i Norwegii także pochodziło po 14-15 proc. W lutym udział Rosji jeszcze wzrósł, zapewne do poziomu ok. 20 proc. wielkości importu – szacuje Bartosz Kwiatkowski.
Dodaje, że POGP uczestniczy w rozmowach na temat możliwych do podjęcia działań.
– Potencjalne rozszerzenie sankcji niewątpliwie byłoby trudnym projektem. Nie sądzę, aby państwa, które wcześniej oponowały wobec objęcia n-butanów rozporządzeniem sankcyjnym, zmieniły dziś swoje stanowisko, a embargo wymaga jednomyślności wszystkich krajów Unii – podkreśla dyrektor.
Stabilny rynek
Z raportu POGP wynika też, że w 2024 r. zużycie LPG w Polsce wyniosło 2,445 mln ton, spadając r/r o 2,2 proc. Produkcja krajowa to niecałe 20 proc. rynku. W 2024 r. pozostała na zbliżonym poziomie i wyniosła 485 tys. ton, podczas gdy import spadł z 2,625 mln ton do 2,335 mln, a eksport z 610 tys. ton do 375 tys.
— Rynek jest stabilny, ale w stosunku do roku poprzedniego spadł zarówno import, jak też reeksport. Po rosyjskiej inwazji Polska pełniła rolę hubu dla Ukrainy, ale tę rolę ostatnio przejęła Rumunia, co przełożyło się na zapotrzebowanie na krajowym rynku — mówi Bartosz Kwiatkowski.
Głównym sposobem wykorzystania LPG w Polsce pozostaje paliwo do samochodów — ten segment odpowiadał za niemal trzy czwarte zużycia w ubiegłym roku. Gaz w butlach stanowił niecałe 10 proc., a w zbiornikach instalowanych przy budynkach 15,5 proc. Ten ostatni segment jako jedyny wzrósł w ubiegłym roku — o 2,7 proc. — i był to czwarty rok z rzędu jego wzrostu. Pozostałe segmenty odnotowały lekkie spadki.
— Gaz w zbiornikach to segment, który cieszy się dużym zainteresowaniem, szczególnie na terenach wiejskich, gdzie nie ma dostępu do sieci ciepłowniczych i gazowniczych — mówi Bartosz Kwiatkowski.
Tyle samochodów z instalacją LPG jest zarejestrowanych w Polsce — wynika z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.