- Rosja jest bardzo tania – powiedział Mobius w CNBC. - Problemem są sankcje. Wielu z nas nie może tam inwestować z tego powodu. Kiedy zostaną zniesione, wówczas ten rynek będzie bardzo dobry – dodał.

Indeks MSCI Russia wzrósł o ok. 20 proc. w tym roku. Wciąż jest jednak o 36 proc. poniżej wartości z początku 2014 roku.
Mobius nie jest jedynym, który widzi możliwość zarobienia w Rosji.
- Jeśli popatrzeć na rosyjską gospodarkę, to najgorsze już za nią – uważa Karine Hirn, prezes East Capital, zwracając uwagę na odporność rosyjskich konsumentów.
- Rosjanie nadal wydają pieniądze. Mniej niż wcześniej, ale wciąż wydają – powiedziała.
Według Hirn, atrakcyjność rosyjskich spółek zwiększa ich wysoka stopa dywidendy.
- Rosyjski rynek zawsze był jednym z tych wśród rynków wschodzących, gdzie można było osiągnąć największą rentowność, a teraz rząd, który potrzebuje pieniędzy mówi państwowym spółkom aby zwiększyły dywidendy z 25 do 50 proc. zysku – powiedziała.
Kilka dni temu Credit Suisse ogłosił zmianę pozycji w Rosji, zwracając uwagę na wyceny na tym rynku. Zwrócił uwagę, że wskaźnik cena/wartość księgowa rosyjskich spółek, to tylko 0,67. Oznacza to 53 proc. dyskonto wobec indeksu MSCI Emerging Markets i najniższą wycenę rosyjskich spółek od azjatyckiego kryzysu finansowego we wrześniu 1998 roku.