
Ostatecznie jednak po niespodziewanym zrywie na finiszu tylko wskaźnik największych blue chipów zakończył dzień stratą. Dow Jones IA odnotował sięgającą 0,18 proc. przecenę. Już jednak wskaźnik szerokiego rynku S&P500 finiszował w zieleni zyskując 0,14 proc. Z kolei Nasdaq Composite podrożał o 0,40 proc.
Kolejny raz propodażowe nastawienie inwestorów determinowane było wystąpieniem szefa Fed przed senacką komisją ds. bankowości. Swój udział w utrzymaniu napięcia na giełdach miały też dane z rynku pracy w USA, który wykazuje się silną odpornością na podwyżki stóp.
Według raportu firmy ADP, w lutym w amerykańskiej gospodarce w sektorze prywatnym poza rolnictwem powstało aż 242 tys. nowych miejsc pracy co zostało przyjęte jako spore zaskoczenie. Oczekiwano bowiem wartości na poziomie około 200 tys.
Kolejnym ważnym wydarzeniem był styczniowy raport o liczbie wolnych miejsc pracy, która spadła do 10,82 mln, w porównaniu ze zrewidowanymi w górę 11,2 mln wolnych miejsc pracy w poprzednim miesiącu. Zdaniem Fed, to nadal o wiele za duża wartość.
Inwestorzy oczekują teraz w nerwach na czwartkowy raport o zmianie liczby tzw. nowych bezrobotnych (prognozy mówią o wartości rzędu 195 tys.), a tym bardziej na piątkowy rządowy odczyt dotyczący zmiany zatrudnienia, stopy bezrobocia i wynagrodzeń w lutym. Z góry zakłada się, że wspomniane dane potwierdzą „napiętą” sytuację w tym segmencie, stanowiąc argument dla Fed do kontynuowania agresywnych podwyżek stawek procentowych.
Takie stanowisko podziela sam szef Rezerwy Federalnej, który ostrzegł, że nie można wykluczyć większych niż spodziewa się tego część inwestorów podwyżek stóp oraz dłuższego okresu obowiązywania wysokich stawek.
Opublikowany w trakcie sesji cykliczny raport Fed zwany Beżową Księga pokazał, że początek roku był dosyć udany dla największej gospodarki świata, ale perspektywy oceniane są przez ankietowanych jako mocno niepewne.
Wahaniom poddawała się rynek obligacji wraz ze zmieniającymi się nastrojami inwestorów. Rentowność dwuletnich obligacji skarbowych przekroczyła pułap 5 proc., osiągając najwyższy poziom od czerwca 2007 r. Natomiast zyski z benchmarkowych 10-letnich papierów podskoczyła do 3,98 proc. Spread między stopami dwu- i dziesięcioletnimi w tym tygodniu wzrósł do ponad jednego punktu procentowego po raz pierwszy od 1981 r.
Kolejny raz przecena dotknęła papiery Tesli. To rezultat obniżenia rekomendacji dla producenta samochodów elektrycznych przez brokera Berenberg. Zaleca on „trzymanie” akcji wobec wcześniej sugerowanego „kupowania”.