Nowy sezon w Teatrze Powszechnym w Warszawie: Krall, Eurypides, Szekspir i Tyrmand

DI, KG
opublikowano: 2025-09-25 12:07

Sześć premier, głośne powroty i projekty interdyscyplinarne inspirowane energią Warszawy. Tak zapowiada się sezon 2025/2026 w Teatrze Powszechnym im. Zygmunta Hübnera pod dyrekcją Mai Kleczewskiej.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Jednym z najważniejszych wydarzeń nadchodzącego sezonu w Teatrze Powszechnym jest „Sublokatorka” – adaptacja prozy Hanny Krall. Za scenariusz odpowiada Grzegorz Niziołek, a reżyserią zajmie się Maja Kleczewska.

Sublokatorka – 25 października 2025

Twórcy podkreślają, że literatura Hanny Krall rzadko trafia na scenę, a jej język jest wymagający – skrótowy i niepodpowiadający teatrowi prostych rozwiązań.

– Długo myślałam o adaptacji nie tylko tej książki, ale o pracy nad reportażami Hanny Krall i znalezieniu języka scenicznego dla jej prozy. Ona jest mało obecna na scenach polskich teatrów. To świetny moment, żeby otworzyć teatr i zaprosić Hannę Krall – być z jej językiem, z jej myślą o człowieku – mówi Maja Kleczewska.

W centrum spektaklu znajdzie się opowieść z najbardziej osobistej książki Hanny Krall – „Sublokatorka”, w której autorka powraca do swoich doświadczeń wojennych z dzieciństwa. Główną postacią jest dziewczynka, która – jak pisała autorka – nie ma żadnej gwarancji przetrwania. Przedstawienie ma być próbą zmierzenia się z tematem ocalenia i traumatycznej pamięci, która pozostaje aktualna również dziś.

Spektakl czerpie też z reportaży autorki opublikowanych w tomie „Fantom bólu”.

– Chcieliśmy przyjrzeć się doświadczeniu bezustannego zagrożenia i sztuce przeżycia, która jest zapisana w tej prozie. To nie tylko temat historyczny – to coś bardzo współczesnego. Hanny Krall warto dziś posłuchać – mówi Grzegorz Niziołek.

Na scenie wystąpią m.in. Karolina Adamczyk, Aleksandra Bożek, Michał Czachor i Karina Seweryn.

Liza – 21 lutego 2026

Kolejną premierą będzie „Liza” Jolanty Janiczak i Wiktora Rubina – historia Lisy Montgomery skazanej w USA na śmierć za brutalne morderstwo. Twórcy opowiadają jednak nie tyle o zbrodni, ile o systemowej przemocy i społecznej obojętności.

– Chcemy opowiedzieć tę historię z perspektywy osób, które w różnych momentach mogły zareagować i spróbować odmienić jej życie. Wstrząsający czyn Montgomery nazwano czystym złem, ale niewiele osób zadało sobie pytanie o korzenie tego zła – mówi Wiktor Rubin, reżyser przedstawienia.

Spektakl będzie wystawiany na Małej Scenie.

Trojanki – 14 marca 2026

Miesiąc później na Dużej Scenie pojawią się „Trojanki” Eurypidesa w reżyserii Aleksandry Bielewicz, która przyznaje, że nie może się doczekać tej pracy, bo Teatr Powszechny jest dla niej miejscem bardzo ważnym artystycznie.

– Tragedia antyczna jest ogromnym manifestem przeciwko wojnie. Chcemy eksplorować tematy pamięci, winy, odpowiedzialności, ale także potrzebę pojednania między ludźmi – mówi reżyserka.

Spektakl będzie łączyć muzykę wykonywaną na żywo, improwizację ruchową i pracę z ciałem.

– Cała tragedia antyczna wywodzi się z chóru i muzyki. Dlatego będziemy szukać wspólnotowego języka – przez głos, improwizacje w ruchu i cielesność. To pozwoli nam badać, jak wspólnota radzi sobie z traumą i lękiem o przyszłość – mówi Aleksandra Bielewicz.

Hamlet – 16 maja 2026

Kamil Białaszek, reżyser młodego pokolenia, przygotuje „Hamleta” Wiliama Szekspira. Jego interpretacja przenosi dramat do świata współczesnej korporacji, podejmując temat wyzysku klasowego i rodzinnej traumy wpisanej w model dziedziczenia kapitału.

– Nic mi tak nie przypomina feudalnej struktury społeczeństwa w „Hamlecie” jak dzisiejsza korporacja. To rzeczywistość, w której wszyscy udajemy, że jesteśmy jedną rodziną, a w gruncie rzeczy chodzi o władzę i dziedziczenie. Chciałbym opowiedzieć o tej zakłamanej, fałszywej rzeczywistości, w której relacje rodzinne są tylko pretekstem do walki o potęgę – zapowiada Kamil Białaszek.

Adrenalina – czerwiec 2026

Pod koniec wiosny odbędzie się premiera „Adrenaliny” (tytuł roboczy) w reżyserii Ewy Galicy i Anny Mazurek. Spektakl ma być opowieścią o warszawskiej Pradze – dzielnicy na styku mitów, lęków i marzeń, pulsującej hasłem born to be free, które wyznaczy azymut pracy młodych reżyserek.

Zły – lato 2026

Sezon zakończy inscenizacja Złego” Leopolda Tyrmanda w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego. Twórca podkreśla, że chce się skupić na przygodowym rytmie powieści rozgrywającej się w mieście powstającym z ruin. Ten świat może być obrazem przeszłości, lecz także przyszłości. Ważnym elementem spektaklu będzie pulsująca muzyka – przede wszystkim jazz, który był bliski Tyrmandowi i odgrywał ogromną rolę w jego twórczości. Tę energię reżyser chce przenieść na scenę.

– To urbanistyczny jam session: wielopiętrowa intryga, kalejdoskop postaci, rytm saksofonu i kontrabasu, obraz Warszawy, która – niczym jazzowa improwizacja – wciąż się wymyśla na nowo – zapowiada Krzysztof Garbaczewski.

Reżyser planuje też wprowadzić do spektaklu atmosferę cyberpunkowego miasta przyszłości, inspirowaną m.in. światem gier wideo.

Powroty i projekty interdyscyplinarne

W listopadzie na scenę wrócą „Capri – wyspa uciekinierów” Krystiana Lupy i „Klątwa” Olivera Frljića. Nadal grane będą także „Kobieta samotna” Anny Smolar i „Opowieść zimowa” Pameli Leończyk.

Teatr rozwija również Trzecią Scenę i projekty eksperymentalne. W 2026 r. zainaugurowany zostanie projekt „Nowa Natura”, łączący teatr z AI, VR i AR, podczas którego studenci Akademii Teatralnej stworzą spektakle inspirowane Parkiem Skaryszewskim.

– Inspirujemy się Bruno Latourem: zamiast mówić o naturze, pozwalamy jej mówić z nami – ludziom, roślinom, wodzie, infrastrukturze i algorytmom. To będzie doświadczenie łączące teatr, wirtualną scenografię i środowiska, które powstaną w Teatrze Powszechnym – zapowiada Krzysztof Garbaczewski.

Powstanie też Digital Performance Network – międzynarodowa platforma spektakli synchronicznych na żywo i w VR, umożliwiająca udział widzom z całego świata.

Sezon otwarty na Warszawę i świat

Teatry Powszechny w przedstawił propozycję różnorodną, ale spójną tematycznie. W centrum pozostają pytania o przetrwanie, pamięć, wspólnotę, władzę i odrodzenie – zarówno w kontekście historii, jak i współczesności.

W nowym sezonie zobaczymy wielkie nazwiska i debiutantów, klasykę i eksperyment, lokalne doświadczenie i globalne technologie. Warszawa stanie się nie tylko tłem, lecz także bohaterką scenicznych opowieści.

Maja Kleczewska zapowiada też zmianę zasad współpracy z artystami.

– W teatrach często twórców zaprasza się na chwilę, a potem zastępuje nowszym, ciekawszym nazwiskiem. Pomyślałam, że nie chcę tego powielać. Chciałabym, żebyśmy działali jak w niemieckim systemie, gdzie reżyser ma dom – identyfikuje się z miejscem, planuje nie jeden spektakl, lecz kolejne premiery w perspektywie kilku sezonów. To pozwala zbudować wspólny język z zespołem i pogłębić proces twórczy – podsumowuje dyrektorka Teatru Powszechnego w Warszawie.