— Jaką masz motywację? — tak brzmiało pierwsze pytanie Amerykanów, którzy swego czasu kusili m.in. Wojciecha Sobieraja 250 mln EUR inwestycji w projekt Alior Banku.

Nie namyślał się długo. Był zaledwie kilka dni po ciężkiej operacji, utykający z bólu, nafaszerowany farmaceutykami, ale umysł miał jasny. Będąc na granicy omdlenia, dowlókł się przed oblicze białych kołnierzyków z wieżowca na Manhattanie.
— Mam but pełen krwi. Moją motywację zatem znacie — odpalił Wojciech Sobieraj, dla którego nie istnieje zły moment na działanie, co najwyżej brakuje silnej woli czy inspiracji.
Już 10 czerwca Wojciech Sobieraj wystąpi na Stadionie Narodowym w ramach konferencji „Rozwijaj biznes z najlepszymi” Zapisz się już dziś! >>.
Kryptonim „pretendent”
Rezygnując z intratnej, zarządczej posady w Banku BPH, rzucał się na głęboką wodę. W banku zarabiał 2,2 mln zł rocznie, w Aliorze mógł pomnożyć te kwoty kilkudziesięciokrotnie, ale musiał podjąć ryzyko. Na początek miał wsparcie kilku zaprzyjaźnionych finansistów, z którymi wspólnie, nocami, po domach i restauracjach, dopinali projekt pod roboczym kryptonimem „New Banco”.
Wydali co najmniej setki tysięcy złotych na objeżdżanie świata i przyjmowanie potencjalnych inwestorów w przyszłym Aliorze. Mało kto dziś pamięta, że już raz, w początkach lat 90., po studiach w SGH, Wojciech Sobieraj rzucił się na i za głęboką wodę — jako wyróżniający się, przeambitny student trafił do Nowego Jorku.
Tam uczył się na prestiżowych uczelniach, ale też zarabiał na życie, a ponieważ stypendium pokrywało jedynie czesne, był za oceanem kelnerem, cieślą, no i wreszcie — maklerem, by po latach wrócić do Wielkiego Jabłka znów jako pretendent — zwabiony wizją wielkiego, bankowego start-upu.
Świecznik z call center
Trudno jest go nie lubić — zawsze otwarty na rozmowę, z genialną pamięcią i systemem skojarzeń, przesyconym stylem lidera lubiącego ludzi, a nie jedynie cyfry. O tym, że jest
niezgorszym mówcą niż bankierem, będzie można przekonać się osobiście 10 czerwca na Stadionie Narodowym w ramach konferencji „Rozwijaj biznes z najlepszymi”.
Będzie wówczas w swoim żywiole, bo to, co go napędza, to działanie, a nie samo posiadanie czy bycie na świeczniku. Sukces projektu oznacza potrzebę szukania nowego pomysłu na kolejne wyzwanie.
Napawanie się pęczniejącymi milionami na koncie? Bez sensu. — A po co mi inne? — odpowiada na pytanie, dlaczego jego biurko rozmiarami i jakością przypomina te z magazynu operatora call center.
— Chciałbym, żebyśmy nie obrastali tłuszczem, zachowali świeżość start-upu. Działamy w branży usługowej, więc to klient ma czuć luksus, a nie my.
Przekręć kluczyk
Zresztą własnego gabinetu też nie ma, podobnie jak limuzyny (wystarczy skuter).
Braki lokalowe nadrabia przymiotami charakterologicznymi: rynkowa intuicja, brawura, inteligencja to nie koniec, lecz jedynie element jego przedsiębiorczego arsenału.
Podstawa brzmi banalnie: to ciężka, ale satysfakcjonująca harówka przez 12-15 godzin dzienne. W czasach budowania Aliora sen — przeganiany adrenaliną — był jedynie epizodem.
Zresztą do dziś, nawet wobec rychłej zmiany właściciela Aliora, nie wygasł jego pionierski zapał, rozlewający się na całe otoczenie.
— On jest jak wiecznie naładowany akumulator. Siadasz obok niego, on mówi „przekręć kluczyk” i zawsze odpalasz — mówi jeden z jego współpracowników.
— Zawsze się tęskni za start-upową atmosferą. Z czasem tego zapału mi wręcz przybywa — potwierdza Wojciech Sobieraj. Zatem czy emerytura po Aliorze? Na pewno nie!
10.06.2015, WARSZAWA, STADION NARODOWY
SOBIERAJ, OLEKSOWICZ, VOELKEL, KRUPA — POZNAJ TAJEMNICE SUKCESU CZTERECH IKON POLSKIEGO BIZNESU
4 ikony polskiego biznesu w jednym miejscu ● 4 liderów innowacji ● 4 drogi do rynkowego sukcesu ● 4 filozofie prowadzenia biznesu ● 4 wizjonerów, których firmy skutecznie rywalizują z potęgami na krajowym i zagranicznych rynkach ● 4 przedsiębiorców, którzy podzielą się z Tobą swoimi doświadczeniami
ZAPISZ SIĘ JUŻ DZIŚ! >>