Monnari: "wszystko pod kontrolą"

[email protected]
opublikowano: 2009-03-10 11:07

Marek Banasiak, prezes Monnari Trade specjalnie dla "PB" w ramach "Akcji Inwestor" uspokaja inwestorów: "nasze wyniki są powyżej normy"

Andrzej Stec: Potężny spadek wartości spółki w ostatnich tygodniach sugeruje, że spółka ma kłopoty. Niektórzy drobni akcjonariusze boją się nawet waszego bankructwa. Czy słusznie?

Marek Banasiak, prezes Monnari Trade: Na początku chcę sprostować, iż nie ma podstaw twierdzić, że spółka Monnari Trade bankrutuje. Mamy wrażenie, że spadek wartości akcji jest wynikiem informacji o upadłości firmy Molton i panujących nastrojów. Należy zaznaczyć, że udziały Moltona w przychodach grupy Monnari stanowiły zaledwie 8,7 proc. w 2008 roku i przynosiły stratę.

Skąd więc tak duża przecena akcji Monnari Trade? Tylko w lutym przeceniono je o połowę. Inwestorzy boją się kolejnego „trupa w szafie”.
Jak doskonale wiadomo kryzys dotyczy wszystkich branż, nie tylko odzieżowej, a to co określa Pan w swoim pytaniu mianem trupa (zgłoszenie wniosku o upadłość Moltona) jest w istocie działaniem mającym na celu wycofanie się z projektów, w których osiągnięcie zyskowności jest oddalone w czasie. Wszystko zgodnie z wcześniej ogłoszoną strategią.

Kiedy akcjonariusze mogą spodziewać się poprawy? Chodzi o wyniki finansowe, wycenę rynkową?
Działania zarządu mają na celu podtrzymanie i zwiększenie przychodów mimo spadku konsumpcji indywidualnej. Przewidywanie czasu polepszenia się sytuacji gospodarczej Polski i działających tu podmiotów gospodarczych, w tym Monnari, jest niemożliwe. Warto jednak spojrzeć na obroty firm zajmujących się detalem w lutym. Nasze wyniki są w normie na tle branży, a nawet powyżej.